"Świat prawosławny zobaczył, że dla rosyjskich agresorów Wielkanoc nic nie znaczy. Rosyjska armia uczyniła tegoroczną Wielkanoc w Ukrainie czerwoną od krwi" - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Proponowano Rosji wielkanocne zawieszenie broni. Ale świat prawosławny zobaczył, że dla rosyjskich agresorów Wielkanoc nic nie znaczy - podkreślił ukraiński prezydent.
Dla nich to prostu czerwona data w kalendarzu, która wymaga specjalnych słów, specjalnego zachowania, ale nie tego, co nazywa się wiarą, i nie tego, co nazywa się chrześcijańską dobrocią. Rosyjska armia uczyniła tę Wielkanoc czerwoną nie tylko formalnie w kalendarzu, ale też czerwoną od krwi - oznajmił Zełenski.
Zełenski podkreślił, że chrześcijanie nie zrobiliby czegoś takiego. Jak zaznaczył, Federacja Rosyjska złożyła Ukrainie wielkanocne "życzenia" zagrożeniem powietrznym w niemal całym kraju oraz atakiem rakietowym w Krzemieńcu w obwodzie połtawskim.
To po prostu świadome niszczenie życia w Ukrainie, niszczenie, które nie ustało nawet w największe święto prawosławne - powiedział.
Wciąż robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wygnać okupantów i przywrócić pokój wszystkim naszym mieszkańcom - stwierdził Zełenski.
Jak podkreślił, "kluczowym elementem tego procesu jest wzmocnienie Sił Zbrojnych Ukrainy, obecność dostatecznej ilości i jakości broni, wystarczająca ilość i wysokiej jakości amunicja".
Jak powiedział prezydent, pomoc dla Ukrainy była tematem numer jeden na rozmowach z amerykańskimi szefami departamentów stanu i obrony Antonym Blinkenem i Lloydem Austinem, którzy w niedzielę odwiedzili Ukrainę.