Wezwanie do totalnej obrony kraju wystosowało ukraińskie ministerstwo obrony. W apelu skierowanym do obywateli minister Ołeksij Reznikow zwrócił się o przeprowadzanie ataków na tyłach wroga i pozbawienie go wsparcia logistycznego, przede wszystkim paliwa.
Zobacz naszą relację minuta po minucie z inwazji na Ukrainie: Pierwsze duże miasto w rękach Rosjan. Dzieci wśród ofiar
Wezwanie nie dotyczy bezpośredniego udziału w walkach. To obliczony głównie na wsparcie ducha oporu apel o utrudnianie przemieszczania się sił rosyjskich.
Ołeksij Reznikow wyraźnie ostrzega: "Nie ruszajcie czołgów, chyba że naprawdę musicie. Skupcie się na tyłach rosyjskich kolumn, na ciężarówkach podążających za pojazdami opancerzonymi. Pozbawiony paliwa, amunicji, żywności, wsparcia inżynieryjnego przeciwnik jest właściwie bezbronny" - pisze na Facebooku minister, a towarzyszący temu plakat stwierdza wręcz, że czołg bez tego wszystkiego to po prostu traktor.
Apel wzywa do tworzenia przeszkód na drodze rosyjskich kolumn i wykorzystania umiejętności, których nie mają rosyjscy żołnierze.
"Myśliwi, leśniczy - znacie każdą ścieżkę i każde przejście w waszej okolicy. To jest wasz czas! Ukraina przechodzi do totalnego sprzeciwu wobec okupanta. Przeciwnika trzeba pozbawić dostaw" - pisze minister obrony.
"Wcześniej nawet nie zastanawiałem się nad tym, ile godzin ma tydzień. Okazało się, że 168. Ukraina od tygodnia odpiera rosyjskich okupantów. Nikt - zrozumcie to - nikt, ani w Rosji, ani na Zachodzie nie wierzył, że przetrwamy tydzień. Jedynymi, którzy w to wierzyli, byliśmy wy i ja. Przed 24 lutego (początek rosyjskiej agresji - PAP) dwie trzecie Ukraińców było przekonanych, że w przypadku inwazji rosyjskiej na pełną skalę wytrwamy. Dziś uważa tak prawie 90 proc." - podkreślił na Facebooku Reznikow.