Amerykańskie ministerstwo skarbu wprowadziło w poniedziałek sankcje zabraniające podmiotom z USA transakcji z rosyjskim bankiem centralnym i innymi państwowymi instytucjami finansowymi, co osłabia zdolności Rosji do obrony kursu rubla i ochrony gospodarki krajowej przed sankcjami.

Sankcjami objęto rosyjski bank centralny, fundusze ministerstwa finansów, a także Fundusz Dobrobytu Narodowego; nie będą mogły one prowadzić transakcji z podmiotami pod jurysdykcją USA.

Jak powiedział wysoki rangą przedstawiciel administracji USA podczas briefingu prasowego, w praktyce oznacza to unieruchomienie zgromadzonych przez Rosję rezerw walutowych o wartości 630 mld dolarów do ratowania kursu rubla i łagodzenia efektu sankcji.
Ten skarbiec wojenny (prezydenta Rosji Władimira) Putina ma znaczenie, tylko jeśli może go użyć do obrony swojej waluty, a konkretnie sprzedając te rezerwy z zamian za ruble. Po dzisiejszych działaniach to nie będzie już możliwe - powiedział. Jak zauważył, sankcje wprowadzone wraz z Unią Europejską i państwami G7 już odnoszą skutek, powodując rekordowy spadek kursu rubla i zmuszając rosyjski bank centralny do radykalnego podniesienia stóp procentowych. Dodał, że sytuacja ta będzie tylko się pogarszać z czasem, m.in. prowadząc do wysokiej inflacji.

Z sankcji wyjęte są transakcje z udziałem nośników energii, by nie doprowadzić do skoku cen ropy i gazu.

"Dzisiejsze bezprecedensowe działanie znacząco ogranicza zdolność Rosji do używania swoich aktywów, by finansować swoje destabilizujące działania" - oznajmiła szefowa resortu finansów Janet Yellen.

Giełda rosyjska nie otworzyła się

Dzisiaj rosyjska giełda dziś się nie otworzyła. Pałac Kremlowski poinformował, że  że Władimir Putin całą swoją uwagę koncentruje na sprawach gospodarczych. To reakcja Rosji na bolesne sankcje nałożone przez Zachód i ich bardzo dotkliwe skutki.

"Nasza rzeczywistość gospodarcza się zmieniła" - czytamy w oświadczeniu Kremla, który przekonuje, że Rosja da sobie radę z poniesionymi potężnymi stratami. W tej sprawie Władimir Putin ma się dziś spotkać z premierem i szefową banku centralnego.

Co ciekawe, w oświadczeniu administracji prezydenckiej można przeczytać, że choć kraj ucierpiał, to sam Putin nie, bo "oskarżenia, że Putin ma jakikolwiek nielegalny i ukryty majątek, są absurdalne".

Banki na krawędzi bankructwa

Po odcięciu od globalnych systemów finansowych największe rosyjskie banki stają na krawędzi bankructwa.

Najbardziej widoczne są kłopoty największego rosyjskiego banku, czyli Sberbanku. Na giełdzie w Londynie traci aż 70 procent. Bank został odcięty od pieniędzy i od możliwości handlowania z resztą świata. Europejski Bank Centralny ostrzegł, że bardzo prawdopodobne jest bankructwo Sberbanku.

Rosyjskie banki nie otworzyły dziś swoich placówek w Europie. Od globalnych rezerw odcięty został Bank Centralny Rosji. Dlatego w precedensowym ruchu władze Rosji nakazały działającym tam zagranicznym firmom przymusowe odsprzedanie państwu niemal wszystkich posiadanych dolarów i euro.

Jak podała agencja Reutera, kurs rosyjskiego rubla spadł w poniedziałek do rekordowo niskiego poziomu. Wskazano, że na rynku azjatyckim kurs rubla spadł do 119,50 wobec dolara - oznacza to "gwałtowny spadek o 30 proc. w porównaniu z piątkowym zamknięciem notowań". Później kurs wzrósł do poziomu około 110 rubli za dolara.