Cztery myśliwce rosyjskiej armii naruszyły w środę przestrzeń powietrzną Szwecji. Przeleciały na wschód od Gotlandii, w czasie gdy nad Bałtykiem trwały szwedzko-fińskie ćwiczenia sił powietrznych.
Cztery rosyjskie samoloty bojowe wleciały w środę w przestrzeń powietrzną Szwecji.
Jak podają szwedzkie siły zbrojne, były to dwa myśliwce przechwytujące Su-27 i dwa bombowce Su-24. Nadleciały z Kaliningradu.
Na przelot dwóch rosyjskich samolotów odpowiedział szwedzki myśliwiec Jas 39 Gripen. Zdarzenie zostało udokumentowane w postaci zdjęć.
Naruszenie przestrzeni powietrznej Szwecji było krótkotrwałe i doszło do niego nad Morzem Bałtyckim na wschód od Gotlandii.
"Było to świadome działanie" - mówił agencji informacyjnej TT Carl-Johan Edström, dowódcza szwedzkich sił powietrznych. Doszło do niego w środku dnia, kiedy nad Bałtykiem trwały ćwiczenia szwedzko-fińskie sił powietrznych.
"To nieakceptowalne" - oświadczył minister obrony Szwecji Peter Hultqvist. Podkreślił, że spotka się to z "dyplomatyczną reakcją". "Działanie ze strony Rosji można traktować jako nieprofesjonalne. W obecnej sytuacji politycznej wydarzenia to trzeba traktować jako bardzo poważne" - dodał.
W przeszłości ambasador Rosji w Sztokholmie wielokrotnie był wzywany do szwedzkiego MSZ w związku z podobnymi incydentami.
Jak podają szwedzkie media, w latach 2016-2018 rocznie dochodziło do 10-20 takich incydentów.
Prasa pisze, że siły zbrojne podejrzewają, że naruszenie szwedzkiej przestrzeni powietrznej było związane ze wsparciem, jakiego Szwecja udzieliła Ukrainie po inwazji rosyjskich wojsk.