W ukraińskiej niewoli w tej chwili jest około tysiąca rosyjskich żołnierzy - twierdzi Kijów. Na stworzonej kilka dni temu przez Ukraińców stronie internetowej z nazwiskami rosyjskich jeńców widnieje jednak niespełna 300 nazwisk. Władze ukraińskie chcą ich wykorzystać do odbudowy kraju po wojennych zniszczeniach.

W wyniku trwającej od dwóch tygodni wojny w Ukrainie zginęło wiele tysięcy żołnierzy ukraińskich i rosyjskich. Według danych ze środy w rosyjskiej inwazji zginęło - według Ukrainy - ponad 12 tysięcy żołnierzy. Stany Zjednoczone szacują tę liczbę na 2-4 tys. osób. Rosja tylko raz opublikowała swoje straty: 2 marca. Było to 498 zabitych i prawie 1500 rannych żołnierzy.

Nieznana jest dokładna liczba jeńców rosyjskich pojmanych przez ukraińskie wojsko. Jak podaje Kijów, wynosi ona tysiąc.

Konferencje prasowe z jeńcami

W środę wieczorem w Kijowie zorganizowano konferencję prasową, w której wzięło udział siedmiu żołnierzy rosyjskich, którzy po utracie sprzętu wojskowego na bagnach i po krótkiej walce z żołnierzami ukraińskimi zdecydowali oddać się do niewoli.

Jak relacjonuje Ukrinform, więzień wojenny Wołodymyr Raskazow przepraszał obywateli Ukrainy za przybycie tutaj jako zbrodniarze wojenni.

Jeniec Siergiej Gałkin zdradził, iż w Rosji powiedziano żołnierzom, że muszą ratować ludność cywilną na Ukrainie, ale okazało się, że tak nie jest i wezwał przywódców swojego kraju do zaprzestania tego terroryzmu.

Nasz rząd powiedział, że należy tu ratować cywilów. Chcę powiedzieć rosyjskim żołnierzom, żeby rzucili broń. Tu jest ludność cywilna, która nie chce wojny. Chcę również powiedzieć mojemu naczelnemu dowódcy, aby przestał terroryzować Ukrainę - oznajmił Gałkin.

Podobną konferencję prasową zorganizowano w minioną sobotę.

Rosjanie, zróbcie wszystko, co możliwe, aby zatrzymać tę wojnę. Ani Ukraina, ani Rosja nie potrzebują tej wojny. Tylko Putin potrzebuje tej wojny - powiedział w siedzibie Interfax Ukraina Andriej Czuwatarewski, żołnierz w niewoli, który służył na podstawie kontraktu w obwodzie moskiewskim.

Ta strona ma ułatwić odszukanie jeńców

W niedzielę Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała o utworzeniu strony internetowej umożliwiającej odszukanie rosyjskich jeńców na Ukrainie. Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz zapowiedział otwarcie w kraju obozów jenieckich.

Za pośrednictwem strony Okupant ОКУПАНТ (invaders-rf.com) krewni i bliscy jeńców mogą skontaktować się z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Ukrainy. Podano na niej nazwiska prawie 200 jeńców, ale w przypadku ponad 50 innych brak takich danych. Czasem znany jest jedynie numer jednostki, w której służą lub data urodzenia.

Ukraina: Rosyjscy jeńcy będą odbudowywać nasz kraj

Rosyjscy jeńcy wojenni, wzięci do niewoli podczas inwazji Rosji na Ukrainę, będą traktowani zgodnie z normami międzynarodowego prawa humanitarnego, a później będą pracować na rzecz odbudowy ukraińskiej gospodarki - powiedział we wtorek wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Jewhen Jenin.

Cytat

To nas odróżnia od rosyjskiego agresora, który strzela do cywilów, przeprowadza ataki rakietowe i bombowe na domy. I nie mówię o traktowaniu naszych żołnierzy
- powiedział Jenin i dodał, że Ukraina wykorzysta wszystkie możliwości, jakie mogą zostać zastosowane wobec jeńców zgodnie z Konwencją Genewską.

Wykorzystamy wszystkie możliwości, jakie daje nam Konwencja Genewska w tym zakresie. To znaczy wykorzystanie siły roboczej itp. Wszyscy ci ludzie będą później pracować nad odbudową gospodarki Ukrainy - powiedział wiceminister.

Rosyjski jeniec: Dano nam zezwolenie na zabijanie cywilów

W minionym tygodniu Ukraina podała, że rosyjski jeniec zeznał, iż jego oddział miał rozkaz zajęcia Charkowa w trzy dni, przy czym żołnierzom zezwolono na zabijanie ludności cywilnej. Nagranie z jego przesłuchania opublikowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Jak tłumaczył - miał być w składzie sił pokojowych, które miały wyzwolić Ukrainę od nazizmu. Przed inwazją jego oddział otrzymał też jasne zadania. Mieliśmy rozkaz zająć miasto, zająć wszystkie najważniejsze drogi i zamknąć cywilne wyjazdy. 

Jak pisze agencja UNIAN, "blitzkrieg" się nie udał i oddział żołnierza zginął z wyjątkiem jego i jeszcze jednego kolegi. Obaj się poddali.