"Traktowali mnie gorzej niż psa. Jeden z rosyjskich strażników zapytał mnie, czy pragnę szybkiej czy pięknej śmierci" - tak Aiden Aslin, opowiada o 5 miesiącach rosyjskiej niewoli. 28-letni Brytyjczyk walczył po stronie Ukrainy w Mariupolu. Mężczyzna odzyskał w tym tygodniu wolność w ramach wymiany ukraińskich jeńców na rosyjskich.
Aiden Aslin w rozmowie z "Sun on Sunday" opowiadał, że podczas pięciu miesięcy pobytu w niewoli był traktowany "gorzej niż pies". Jak mówi, był przetrzymywany w dwuosobowej celi. Na podłodze był materac, w którym było pełno wszy i karaluchów. W celi nie było toalety. Aslin i jego współtowarzysz musieli załatwiać potrzeby fizjologiczne do butelki.
Przez trzy tygodnie mężczyzna jadł tylko chleb i pił wodę. Codziennie rano jeńcy musieli śpiewać rosyjski hymn. Gdy odmawiali, byli bici.
Mężczyzna opowiada, że raz grożono mu odcięciem ucha. Został też dźgnięty nożem w plecy. Wiedziałem, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostanę zabity - opowiada.
Jeden z rosyjskich strażników zapytał Aslina, czy wybiera szybką śmierć czy piękną śmierć. Gdy Brytyjczyk odpowiedział, że szybką, usłyszał: "Będziesz mieć piękną śmierć. Upewnię się, że będzie piękna".
Nie sądziłem, że wyjdę z tego żywy - podkreślił Aslin. Mężczyzna wrócił już do swojego rodzinnego Newark.