„Rosja nie ma prawa wykorzystywać zaporoskiej elektrowni jądrowej w swojej brudnej wojnie, musi powstrzymać agresję i wycofać swoje wojska z Ukrainy” - powiedział we wtorek przedstawiciel USA w ONZ ambasador Jeffrey DeLaurentis, informuje Ukrinform.
To kwestia międzynarodowego bezpieczeństwa jądrowego, a potencjalne zagrożenie jest tutaj ogromne. Dotyczy to nas wszystkich. Dlatego po raz kolejny popieramy apel Ukrainy o demilitaryzację terytorium wokół elektrowni i domagamy się natychmiastowego wycofania Rosji z suwerennego terytorium Ukrainy - powiedział dyplomata.
Podkreślił, że rosyjska delegacja wystawiła "pieśni i tańce" w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zwołując kolejne posiedzenie, aby uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Zamiast tego, według niego, Federacja Rosyjska nie ma prawa narażać świata na niepotrzebne ryzyko katastrofy nuklearnej.
Przedstawiciel USA podkreślił, że krytyczną sytuację w elektrowni stworzyła wyłącznie Rosja. Obecne zagrożenie jest konsekwencją niesprowokowanej i nielegalnej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i wynikiem zaplanowanego przez Rosję zajęcia tej elektrowni 4 marca - podkreślił DeLaurentis.
Jednocześnie zaznaczył, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa i wytwarzana przez nią energia elektryczna należą do Ukrainy.
Każda próba Rosjan odłączenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej od Ukrainy i przekierowania produkowanej przez nią energii elektrycznej do Federacji Rosyjskiej jest prowokacyjna, samolubna i krótkowzroczna. Odrzucamy wszelkie próby Federacji Rosyjskiej, by wykorzystać ukraińską sieć energetyczną jako pionek w tej nieuzasadnionej wojnie, a ukraińską elektrownię atomową jako tarczę wojskową lub miejsce rozmieszczenia wojsk - zaznaczył przedstawiciel USA.
Po raz kolejny podkreślił, że Kreml jest odpowiedzialny za kryzys i tylko Federacja Rosyjska może go zakończyć. Rosja powinna przerwać swoje lekkomyślne zachowanie i natychmiast wycofać swoje wojska nie tylko z okolic Zaporoża, ale także z całej Ukrainy - powiedział amerykański dyplomata.