Powrót obwodu chersońskiego pod kontrolę Ukrainy nie wchodzi w grę - powiedział Kyryło Stremusow, który został przez rosyjskie siły okupacyjne mianowany "wiceprzewodniczącym wojskowo-cywilnej administracji" regionu. Zapowiedział także, że od maja rosyjski rubel będzie oficjalną walutą w regionie.
Kwestia powrotu obwodu chersońskiego z powrotem do nazistowskiej Ukrainy jest wykluczony. To niemożliwe. Region będzie się rozwijał gospodarczo. Kijów nie będzie już mógł narzucać naszej ziemi swojej ohydnej, nazistowskiej polityki, mającej na celu zniszczenie ludzi i ich tożsamości - powiedział Kyryło Stremusow w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti.
Stremusow zaznaczył także, że od 1 maja region przejdzie na płatności w rublach. W okresie przejściowym, który ma potrwać do czterech miesięcy, hrywna będzie jeszcze akceptowana. Już pod koniec marca w okupowanych regionach Rosjanie zaczęli wypłacać emerytury w rublach.
Zaznaczył także, że naprawiono zniszczoną wieżę telewizyjną, dzięki czemu mieszkańcy regionu znowu mogą oglądać rosyjskie kanały.
Reprezentant władz okupacyjnych powiedział także, że nie planuje się zorganizowania referendów w celu utworzenia "Chersońskiej Republiki Ludowej". Doniesienia o takich działaniach nazwał "fejkiem ukraińskich propagandystów".
Według ukraińskich służb, a także mediów Rosjanie przygotowują się do zorganizowania w połowie maja referendów w obwodach donieckim i ługańskim w sprawie przyłączenia do Rosji samozwańczych republik. W tym samym czasie ma odbyć się plebiscyt w sprawie utworzenia tzw. Chersońskiej Republiki Ludowej. Pierwotnie planowano je na koniec kwietnia, jednak przeniesiono je w związku z niepowodzeniami rosyjskiej armii na froncie.
Były mer Chersonia Ihor Kołychajew stwierdził, że referendum faktycznie może się nie odbyć, gdyż Rosjanie mogą postanowić po prostu przyłączyć obwód do Krymu.
Znajdujący się na południu Ukrainy, tuż obok Krymu obwód chersoński jest niemal w całości pod kontrolą Rosjan. W ostatnich dniach okupanci weszli do budynku chersońskiej rady miejskiej, a w kolejnych dniach ogłoszono mianowanie nowej "administracji wojskowo-cywilnej" regionu.
Nowym merem Chersonia został Ołeksandr Kobeć, który zastąpił Ihora Kołychajewa. Gubernatorem obwodowym został mianowany Wołodymyr Saldo, który do 2012 roku był merem Chersonia. Jego zastępcą został Kyryło Stremusow.
Jak wskazuje portal Meduza, w połowie marca Stremusow i Saldo uczestniczyli w nagrywaniu filmu, który rosyjska telewizja RT nazwała "kongresem założycielskim" nowych władz Chersonia. Jeszcze kilka dni wcześniej Saldo mówił, że uważa Chersoń za część Ukrainy i sprzeciwiał się władzom okupacyjnym.
Stremusow to dość interesująca postać. Znany był jako prowokator, który angażował się też w politykę, kandydował m.in. w wyborach na mera Chersonia, zdobywając niewiele ponad 1 proc. głosów. Organizował i udzielał się przy okazji prorosyjskich akcji, publicznie też popierał Wiktora Janukowycza w okresie napięć na Majdanie.
Po rozpoczęciu się pandemii koronawirusa oskarżał władze o ułatwianie rozprzestrzeniania się wirusa, jednocześnie nawołując do nienoszenia masek i nieprzestrzegania restrykcji. Wielokrotnie mówił też o "amerykańskich laboratoriach biologicznych na Ukrainie".