Ukraińskie siły zbrojne przekazały, że ostrzelały rosyjski krążownik "Moskwa". To właśnie ten okręt wojenny 24 lutego zaatakował Wyspę Węży. Szef odeskiej administracji poinformował, że okręt został trafiony dwoma pociskami Neptun. Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło wiadomości o pożarze, nie podało jednak, z jakiego powodu wybuchł.

Z informacji, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych wynika, że rosyjski krążownik "Moskwa" został poważnie uszkodzony przez ukraińską armię. Na jego pokładzie mogła znajdować się nawet 500-osobowa załoga.

Okręt miał zostać trafiony dwoma pociskami Neptun, co doprowadziło do wybuchu pożaru na pokładzie.

Uszkodzenie "Moskwy" potwierdził doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz, nie podał jednak przyczyny pożaru.

"Krążownik Moskwa został trafiony dwoma rakietami Neptun, strzegącymi Morza Czarnego. Został poważnie uszkodzony. Potwierdzono, że krążownik rakietowy Moskwa udał się dziś dokładnie tam, gdzie został wysłany przez naszych strażników granicznych na Wyspie Węży!" - poinformował szef odeskiej regionalnej administracji wojskowej Maksym Marczenko.

Wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony podało, że na krążowniku rakietowym Moskwa na Morzu Czarnym w wyniku pożaru wybuchła amunicja. Załoga została ewakuowana, przyczyna pożaru jest badana - poinformowało ministerstwo.

"Statek został poważnie uszkodzony" - poinformowało ministerstwo w komunikacie.

Co oznacza strata krążownika "Moskwa" dla Rosjan? Przeczytasz >>>TUTAJ<<<.