Rosja nie porzuca swoich celów na Ukrainie, skupia swoją uwagę na wschodzie kraju i przygotowuje się do przejęcia kontroli nad całością Donbasu; w najbliższych tygodniach spodziewamy się dalszych ataków sił rosyjskich na tym terenie - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Obrazy z ukraińskiej Buczy pokazują nieznośną brutalność, której Europa nie doświadczyła od wielu dekad - powiedział także Stoltenberg podczas konferencji prasowej przed rozpoczynającym się w środę dwudniowym spotkaniem ministrów spraw zagranicznych Sojuszu.
Zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana uważa, że Moskwa przegrupowuje swoje siły, wycofując je z okolic Kijowa i stosując taktyczny zabieg, służący ukryciu dużych strat, jakich Rosjanie doznali w tamtej części Ukrainy.
Obecnie mamy do czynienia z pewną formą przegrupowania sił rosyjskich na północy, w rejonie Kijowa. Jest to raczej taktyczny odwrót wynikający z chęci ukrycia ogromnych strat, jakie poniosły one wokół ukraińskiej stolicy - powiedział Geoana cytowany we wtorek przez bukareszteński dziennik “Ziarul Financiar".
Zaapelował do rosyjskich władz o “niezwłoczne zakończenie nieludzkiej i nielogicznej wojny, wycofanie swoich sił z Ukrainy i przystąpienie do uczciwych negocjacji" dyplomatycznych z tym krajem. Zaznaczył, że kierownictwo NATO spodziewa się, że Moskwa skoncentruje teraz swoje działania na wschodzie i południowym wschodzie Ukrainy.
W ocenie zastępcy szefa NATO obecnie nie istnieje “bezpośrednie ryzyko" związane z użyciem przez Rosję broni jądrowej lub chemicznej. Zastrzegł jednak, że w związku z tym, iż konflikt na Ukrainie może być długotrwały, konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Geoana zaznaczył, że na najbliższym szczycie NATO w Madrycie przywódcy Sojuszu podejmą decyzję w sprawie “jeszcze bardziej solidnej i stałej" jego obecności na wschodniej flance.