Rosyjska armia w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy przemieszcza personel i zwiększa swoje możliwości logistyczne; zagrożony jest Kupiansk, węzeł kolejowy i drogowy ważny dla zaopatrzenia ukraińskich oddziałów - podała w niedzielę agencja Interfax-Ukraina.
„Sytuacja operacyjna dotycząca Charkowa nie uległa znaczącym zmianom i pozostaje trudna. Ukraińskie Siły Obrony w dalszym ciągu powstrzymują atak rosyjskich sił okupacyjnych” - przekazała na Telegramie służba prasowa Zgrupowania Operacyjno-Taktycznego „Charków”.
Dodano, że wojska rosyjskie w Wowczansku i Hłybokim w obwodzie charkowskim uzupełniają skład osobowy, wzmacniając swoje jednostki na wysuniętych pozycjach. Prowadzone są prace inżynieryjne, aby wysadzić w powietrze ukraińskie umocnienia.
Rzecznik prasowy brygady „Chartija” Gwardii Narodowej Ukrainy Wołodymyr Dehtariow powiedział w ukraińskiej telewizji, że w rejonie Wowczanska siły rosyjskie kopią tunele i podkładają miny. Regularnie stosują tę taktykę. Prawdopodobnie pasuje ona bardziej do walk w miastach i na przedmieściach niż w pasach leśnych. Rzeczywiście należy zauważyć, że potrafią kopać - zauważył.
Według niego nawet bardzo aktywne bombardowania rosyjskich pozycji z dronów i artylerii nie zawsze dają oczekiwany efekt. Nadal musimy używać ludzi, piechoty, aby wykurzyć ich z tych dziur - powiedział Dehtariow.
Regularnie atakowany jest przez wojska rosyjskie Kupiansk, jedno z centrów logistycznych ukraińskiej armii w obwodzie charkowskim. Rosjanie próbują zniszczyć prawie wszystko w Kupiansku, miasto jest regularnie bombardowane - powiedział w niedzielę szef miejskiej administracji wojskowej Andrij Besedin.
Niestety, w Kupiansku dochodzi do znacznej liczby ataków bombowych i jeśli mówimy o stopniu zniszczeń tymi środkami, to jest on bardzo duży - zauważył Besedin w wywiadzie telewizyjnym.
Według niego Rosjanie zrzucają na centrum miasta bomby kierowane o masie 1500 kg. Lewy brzeg został już praktycznie zniszczony. Cała infrastruktura krytyczna, cała infrastruktura cywilna, która się tam znajdowała, została zniszczona przez wroga. I widzimy taktykę, że Rosjanie nie pozostawiają po sobie nic poza spaloną ziemią - dodał szef administracji wojskowej Kupianska.