Polska jest gotowa zwiększyć eksport energii elektrycznej na Ukrainę, jeśli premier Słowacji Robert Fico spełni swe groźby i odetnie dostawy prądu do tego kraju. Takie informacje przekazała agencja Bloomberg, powołując się na wysokiego rangą polskiego urzędnika.
Według cytowanego urzędnika, Polska jest gotowa zwiększyć krajową produkcję prądu, by zrekompensować ewentualne niedobory w systemie energetycznym Ukrainy w razie działań ze strony władz Słowacji.
Fico zagroził w piątek Ukrainie odcięciem dostaw prądu, jeśli Kijów spełni swe zapowiedzi i po Nowym Roku wstrzyma tranzyt rosyjskiego gazu do jego kraju. Ukraina ogłosiła już, że nie planuje przedłużania kontraktu na transport przez swoje terytorium rosyjskiego gazu do Europy, który wygasa 31 grudnia.
Jak podkreślił Bloomberg, niemal trzy lata po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciw Ukrainie Słowacja nadal jest uzależniona od dostaw taniego gazu od Gazpromu, utrudniając próby zmniejszenia uzależnienia UE od rosyjskich surowców energetycznych.
Od marca Rosja zintensyfikowała ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną, co niemal o połowę obniżyło zdolności tego kraju do produkcji energii elektrycznej i doprowadziło do przerw w dostawach prądu. Ukraina jest w tej sytuacji bardzo uzależniona od importu energii z UE, w tym ze Słowacji.
Słowacja nadal otrzymuje rosyjską ropę naftową rurociągiem Przyjaźń, który biegnie przez Ukrainę. Kijów mógłby wstrzymać te dostawy, jeśli Słowacja zaprzestanie eksportu energii - powiedziała agencji Bloomberg inna osoba zorientowana w sytuacji.
"Wygląda na to, że Putin wydał Ficy rozkaz otwarcia drugiego frontu energetycznego przeciwko Ukrainie kosztem interesów narodu słowackiego" - napisał wczoraj prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w serwisie X.
"Groźby dotyczące odcięcia awaryjnego zasilania Ukrainy tej zimy, podczas gdy Rosja atakuje nasze elektrownie i sieć energetyczną, można wyjaśnić tylko w ten sposób" - dodał prezydent.
Jak przypomniał Zełenski, udział Słowacji w ukraińskim imporcie energii elektrycznej wynosi ok. 19 proc.
Według niego "krótkowzroczna polityka Ficy już pozbawiła Słowaków rekompensaty za utratę tranzytu rosyjskiego gazu", a teraz premier Słowacji ryzykuje stratę kolejnych 200 mln dolarów, które Ukraina płaci za import energii elektrycznej.