Belgia wyrzuciła 21 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Na podobny krok zdecydował się holenderski rząd, który zdecydował o wydaleniu 17 agentów rosyjskiego wywiadu. 4 dyplomatów wyrzucili Irlandczycy. Jeden rosyjski dyplomata otrzymał polecenie opuszczenia Czech. To kolejne z serii kroków jakie europejskie rządy, by ograniczyć działanie rosyjskich szpiegów na kontynencie. Wcześniej Rosjan wyrzuciła Polska i Słowacja.

Belgijski minister spraw zagranicznych przekazał agencji Reuters, że rząd zdecydował o wydaleniu 21 rosyjskich dyplomatów, ponieważ byli oni zagrożeniem dla bezpieczeństwa i są podejrzewani o szpiegostwo na rzecz Moskwy.

21 Rosjan pracowało w ambasadzie w Brukseli oraz w konsulacie w Antwerpii. Rzecznik belgijskiego MSZ podał, że pod przykrywką dyplomatyczną te osoby pracowały przy operacjach szpiegowskich i budowaniu wpływów.

Podobną decyzję, z tych samych powodów podjął rząd holenderski. Kraj opuściło 17 dyplomatów.

"Podjęliśmy tę decyzję, ponieważ stanowią oni zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" - powiedział minister spraw zagranicznych Wopke Hoekstra.

Ambasador Rosji został wezwany we wtorek do niderlandzkiego MSZ, gdzie poinformowano go o decyzji rządu. Rosjanie mają dwa tygodnie na opuszczenie kraju. Minister Hoekstra powiedział, że bierze pod uwagę to, że Rosja również wyrzuci holenderskich dyplomatów.

Oddalenie dyplomatów zostało skoordynowane z innymi krajami, które wcześniej miały do czynienia z rosyjskimi dyplomatami-szpiegami, takimi jak USA, Polska i Bułgaria - informuje portal NOS.

Po Holendrach i Belgach informację o wyrzuceniu czterech wysokich rangą pracowników rosyjskiej ambasady przekazał premier Irlandii - Micheál Martin. Rosyjski ambasador został we wtorek wezwany do irlandzkiego MSZ, gdzie zakomunikowano mu tę decyzję. Jak wyjaśnił rząd, działalność pracowników nie było zgodna z zachowaniem dyplomatycznym. Taki zwrot jest używany w sytuacji, gdy pracownicy placówek dyplomatycznych zajmują się szpiegostwem. 

Również Czesi zdecydowali dziś o wyrzuceniu jednego rosyjskiego dyplomaty. Został uznany za osobę niepożądaną i musi opuścić Czechy w ciągu 72 godzin.

W komunikacie zamieszczonym na Twitterze resort spraw zagranicznych stwierdził, że Czechy wspólnie z sojusznikami ograniczają obecność wywiadu rosyjskiego w Unii Europejskiej. 

Dyplomaci, którzy mieli werbować agentów, opuścili Polskę

Przypomnijmy, że wczoraj ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriej przekazał polskiemu MSZ, że wszyscy rosyjscy dyplomaci, którzy dostali polecenie wyjazdu z Polski, opuścili już terytorium RP. W środę w zeszłym tygodniu rosyjscy dyplomaci oraz wskazany personel dostali polecenie opuszczenia terytorium RP w ciągu pięciu dni. Chodziło o 45 osób, które pod tzw. przykryciem dyplomatycznym prowadziły działalność wywiadowczą w Polsce.

Jak ustalili dziennikarze RMF FM, rosyjscy szpiedzy mieli podszywać się m.in. pod attache kulturalnych czy pracowników konsularnych. Mieli pod takimi przykrywkami działać w Polsce i werbować agentów oraz wysyłać do Moskwy informacje.

W połowie marca słowacka Narodowa Agencja Kryminalna zajmująca się zwalczaniem korupcji i przestępczości zorganizowanej zatrzymała kilku urzędników podejrzewanych o szpiegowanie na rzecz Rosji. Miał ich zwerbować rosyjski dyplomata. W związku z tym Słowacja wydaliła trzech pracowników ambasady rosyjskiej.

W marcu dziesięciu pracowników ambasady rosyjskiej zostało wydalonych z krajów bałtyckich, na co Rosja odpowiedziała tym samym. Bułgaria wydaliła dziesięciu rosyjskich dyplomatów. Wiosną 2021 r. po stwierdzeniu, że zamachu w składzie amunicji w Vrbieticach na Morawach w 2014 r. mogli dokonać oficerowi GRU, Praga wydaliła 18 dyplomatów.