Wartość wsparcia przekazanego Ukrainie przez Polskę to 1,7 mld dolarów. Jesteśmy w czołówce państw wspierających Ukrainę i pomoc ta leży w interesie Polski - powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas spotkania w Kijowie ze swym ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Reznikowem.
Pierwszym punktem wizyty polskiego ministra była rozmowa z merem położonego w aglomeracji kijowskiej Irpienia, Ołeksandrem Markuszynem. Idąc przez zdewastowane przez Rosjan osiedle, Błaszczak słuchał o toczonych w mieście walkach, ofiarach, ewakuacji cywilów i odbudowie. Zrobimy wszystko, żeby Ukraina wygrała - zapewnił mera.
Następnie polski minister odbył zamkniętą dla prasy rozmowę z polskim ambasadorem na Ukrainie Bartoszem Cichockim, obejrzał znajdującą się na placu Świętego Michała w centrum Kijowa wystawę zniszczonego sprzętu rosyjskiego, złożył kwiaty pod ścianą upamiętniającą ukraińskich bohaterów toczonej od 2014 roku wojny oraz zwiedził pobliski Sobór Mądrości Bożej.
Szef polskiego MON spotkał się później z ukraińskim ministrem Reznikowem. Politycy omówili dotychczasową i przyszłą współpracę oraz udzielane Ukrainie wsparcie.
Ukraina walczy oczywiście o swoją wolność, ale wolna Ukraina oznacza wolną Polskę. A Ukraina, która, nie daj Boże, zostałaby podbita przez Rosję, oznaczałaby śmiertelne zagrożenie dla Polski - ocenił Błaszczak. My chcemy sąsiadować z wolną Ukrainą, a nie z Rosją, i dlatego wspieramy Ukrainę - dodał.
Reznikow przypomniał, że "Polska przyjęła pierwszą falę uciekających przed wojną Ukraińców; nasi ludzie zmuszeni byli do ucieczki i uciekli do Polski, która przyjęła ich jak swoich".
Jeśli mierzyć udzielaną Ukrainie pomoc w pieniądzach, Polska - za USA - znajduje się na drugim miejscu na świecie. Inne kraje z większymi budżetami nie pomagają nam tak, jak pomaga Polska - zaznaczył.
Odnosząc się do udzielanego Ukrainie wsparcia militarnego, szef MON przypomniał, że "jeszcze przed inwazją rozmawialiśmy z Kijowem o współpracy". Zaproponowałem wówczas wyposażenie armii ukraińskiej w Pioruny (przeciwlotnicze zestawy rakietowe - PAP) i Pioruny w rękach dzielnych żołnierzy ukraińskich ten egzamin zdały - powiedział. Polityk podkreślił również znaczenie dostarczonych Ukrainie Krabów (samobieżnych armatohaubic - PAP). Jak ocenił Reznikow, "doskonale sprawdzają się one na polu walki".
Polski minister obrony zapewnił, że w kwestii międzynarodowego wsparcia rozmowy prowadzone są również "w szerszym formacie, któremu przewodniczy sekretarz obrony USA Lloyd Austin". Cały wolny świat powinien być zainteresowany zatrzymaniem odbudowy imperium przez Moskwę, bo ono zawsze zniewalało inne narody - podkreślił.
Dodał, że "Rosja - biała, czerwona czy putinowska - zawsze była taka sama, a Rosjanie dopuszczali się zbrodni wojennych i robią to nadal".
Komentując zaangażowanie innych krajów, Reznikow ocenił, że "Francja, Niemcy i Włochy zmieniły swoje podejście na lepsze, a antykremlowska koalicja liczy już ponad 50 państw, nie tylko z NATO i UE". Dodał, że "partnerzy Ukrainy są zadowoleni z tego, jak dostarczana państwu broń jest wykorzystywana". Używamy jej bardzo precyzyjnie, tylko tam, gdzie Rosję zaboli to najbardziej - wyjaśnił. Zaapelował o zwiększenie transportów zachodniej broni precyzyjnej, argumentując, że "w przeciwieństwie do Rosji Ukraina nie może obierać taktyki strzelania nie wiadomo gdzie i zabijania cywilów".
Błaszczak poinformował również o "możliwości szkolenia żołnierzy ukraińskich w Polsce". W Polsce szkoleni byli dotąd artylerzyści, mogą być też szkoleni saperzy. Wiemy, że Rosjanie na okupowanych obszarach zostawili miny, które należy usunąć. Jesteśmy gotowi na szkolenie żołnierzy, by mogli rozminować terytorium Ukrainy - zapewnił szef polskiego MON.