Amerykański dziennikarz i filmowiec Brent Renaud został zabity w Irpieniu w obwodzie kijowskim. Informację o jego śmierci podał komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebitow.
Redaktor naczelny "Time'a" Edward Felsenthal i prezes TIME Studios Ian Orefice napisali w komunikacie, że Renaud był "nagradzanym filmowcem i dziennikarzem, który poruszał najtrudniejsze tematy na całym świecie". Na Ukrainie realizował dla TIME Studios projekt dokumentalny dotyczący globalnego kryzysu uchodźczego.
Felsenthal i Orefice napisali, że są "głęboko wstrząśnięci śmiercią Brenta Renauda" i podkreślili, że "jest sprawą najwyższej wagi, aby dziennikarze mogli bezpiecznie relacjonować informacje o inwazji i kryzysie humanitarnym na Ukrainie".
W niedzielę rano komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebitow przekazał informację o śmierci Renauda w Irpieniu pod Kijowem, mylnie podając, że był on korespondentem dziennika "New York Times".
Kilka godzin później "New York Times" wydał oświadczenie, w którym wyrażono głęboki żal z powodu śmierci "utalentowanego filmowca", wyjaśniono jednak, że był on dawnym współpracownikiem gazety. Został uznany za jej reportera, ponieważ wciąż miał przy sobie dawny identyfikator prasowy, wydany mu kilka lat wcześniej przez ten dziennik.