Dopalacze będą badane w wyspecjalizowanych ośrodkach wskazanych przez ministra zdrowia - nasza reporterka Agnieszka Burzyńska dotarła do projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Problem w tym, że brakuje pieniędzy na badania.
Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, oprócz szczegółowego opisu 24 nowych trujących substancji, zawiera zapisy, które mają ułatwić i przyśpieszyć badania próbek.
Wytypowano do tego trzy specjalistyczne placówki w Polsce. Minister zdrowia wyda w tej sprawie odpowiednie rozporządzenie. Owe ośrodki będą dysponowały wzorami substancji i będą mogły szybko nie tylko przebadać dopalacze, ale i jasno ocenić stopień ich toksyczności.
W tej chwili często zdarza się, że placówki badawcze stwierdzają jedynie, że coś wykryto - bez opisu tego jak bardzo to coś jest trujące. To z kolei uniemożliwia szybkie nakładanie kar przez powiatowych inspektorów. A właśnie owe kary mogą być najskuteczniejszą bronią w walce z handlarzami, bo ich wysokość sięga nawet miliona złotych.
Najsłabszą stroną jest dofinansowanie ośrodków i bardzo drogich badań. W domniemaniu pieniądze mają być, w praktyce może być różnie.
Regionami najbardziej zagrożonymi handlem i obecnością nowych dopalaczy, są województwa: łódzkie, śląskie, pomorskie, wielkopolskie i warmińsko-mazurskie. Tak wynika z informacji Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Właśnie w tych regionach jest najwięcej sklepów, w których sprzedawane są dopalacze, imitujące kadzidełka, preparaty do czyszczenia komputerów czy odżywki do kwiatów.