"To był jeden z najbardziej pracowitych miesięcy" - tak lipiec podsumowują ratownicy TOPR. Ich pomocy potrzebowało blisko dwa razy więcej turystów niż rok temu. Interweniowali 98 razy.

Ratownicy pomagali w lipcu 117 turystom. Niestety, trzech osób nie udało się uratować. Dwie zginęły, upadając w przepaść po poślizgnięciu na szlaku, a jeden z turystów zmarł w szpitalu po porażeniu piorunem. Rok temu w tym samym okresie pomocy toprowców potrzebowało zaledwie 66 osób.

Skąd taki wzrost liczby wypadków? Przez cały lipiec pogoda nas nie rozpieszczała. W górach padał deszcz, przechodziły intensywne burze. W związku z czym na szlakach było ślisko, niebezpiecznie - mówi Andrzej Marasek z TOPR.

Pogoda ma być niezbyt łaskawa dla turystów w Tatrach także na początku sierpnia.

(acz)