Mała Brytyjka zasnęła na desce do pływania. Czteroletnia Jemma bawiła się z rówieśnikami przy brzegu, gdy jej matka postanowiła zanurzyć się w wodzie. Gdy wróciła, nie znalazła dziewczynki. Patrząc w kierunku horyzontu zauważyła maleńki punkt na wodzie - to była jej córka.
Jak się okazało dziewczynka, pchana powrotną falą, oddaliła się od brzegu na desce, po czym na niej zasnęła. Odszukał ją anonimowy mężczyzna, który wypłynął w morze na skuterze wodnym. Teraz matka małego śpiocha usiłuje odszukać ratownika, by podziękować mu za interwencję. Z radości zapomniała mu bowiem na brzegu powiedzieć "dziękuję".
Historia ta, mimo iż zakończyła się szczęśliwie, skłoniła komentatorów do ponownego apelu o zachowanie wzmożonej czujności na plażach. Ich zdaniem, szczególnie w okresie letnim, rodzice nie powinni spuszczać swych pociech z oczu. Jak dowodzi to zdarzenie, wystarczy kilka chwil, by dziecko zniknęło w morzu.
(acz)