Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że dostrzega na Ukrainie "oznaki odprężenia". Podczas wizyty w Kenii Steinmeier wskazał na najnowsze informacje przekazane przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), z których wynika, że na wschodzie Ukrainy dochodzi co prawda do "wzajemnego ostrzału", lecz równocześnie toczą się rozmowy o wycofaniu ciężkiej broni.

W najbliższy wtorek sytuacja we wschodniej Ukrainie będzie przedmiotem rozmów w Paryżu. Steinmeier będzie omawiał sytuację ze swoimi kolegami z Francji, Ukrainy i Rosji.

Odnosząc się do doniesień o ofensywie prorosyjskich separatystów na Mariupol, Steinmeier zastrzegł, że informacje te pochodzą wyłącznie od armii ukraińskiej, które nie zostały dotąd potwierdzone przez OBWE.

Na łamach poniedziałkowego wydania gazety "Bild" Steinmeier wezwał szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa do zwiększenia presji na separatystów. Widzimy pierwsze oznaki wskazujące na możliwość przynajmniej pewnego odprężenia - powiedział Steinmeier. Ostrzegł, że atak na Mariupol byłby jednoznacznym naruszeniem porozumienia z Mińska i naruszyłby fundament tego porozumienia.

Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km.

(abs)