Turcja poderwała osiem myśliwców F-16, gdy rosyjski samolot patrolowy przeleciał wzdłuż tureckiego wybrzeża Morza Czarnego - podało tureckie wojsko. Do incydentu doszło w okresie napięć między Zachodem i Rosją, wywołanych sytuacją na Ukrainie.
Do incydentu doszło wczoraj. Rosyjski samolot pozostał w międzynarodowej przestrzeni powietrznej - zaznaczono w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej sztabu generalnego tureckich sił zbrojnych.
Na północnym brzegu Morza Czarnego znajduje się należący do Ukrainy Półwysep Krymski, gdzie od kilku dni Rosja prowadzi zbrojne działania. Turcja położona jest u południowych wybrzeży tego akwenu.
Turcja oświadczyła wczoraj, że bacznie śledzi sytuację na Ukrainie ze względu na los związanych z nią historycznie i kulturowo krymskich Tatarów. W weekend członkowie tatarskiej diaspory w Turcji demonstrowali w kilku miastach przeciw rosyjskiej interwencji na półwyspie.
Turcja należy do NATO. W niedzielę Sojusz potępił militarne działania Rosji na Krymie i wezwał do wycofania rosyjskich wojsk do baz.
Dziś w Brukseli na temat sytuacji na Krymie obraduje Rada Północnoatlantycka, najwyższy organ decyzyjny NATO. Spotkanie zwołano na wniosek Polski w trybie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Stanowi on, że strony traktatu "będą się wspólnie konsultowały ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
W sprawie sytuacji na Ukrainie odbędzie się też jutro nadzwyczajne posiedzenie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów.
(mal)