Ani jedna złotówka bezpośrednio z Polski nie trafi na razie na pomoc finansową dla ukraińskiej gospodarki. Premier Donald Tusk złagodził swoje wcześniejsze zapowiedzi dotyczące wsparcia Ukraińców.
Mamy pomagać Ukraińcom przede wszystkim wiedzą. Premier Donald Tusk stwierdził, że będziemy doradzać Ukrainie, gdy ta zacznie się starać o pieniądze z zagranicznych instytucji, na przykład z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ponieważ jesteśmy jego członkiem, to będziemy też przekonywać władze Funduszu, by jednak ratowały bankrutującą gospodarkę Ukrainy. Jeśli Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie udzielał pomocy Ukrainie, ponieważ ta spełni warunki, to jest to także pomoc Polski - składamy się na te pieniądze, które w Międzynarodowym Funduszu Walutowym na Ukrainę czekają - powiedział premier.
Sami jednak pieniędzy nie damy. Ani z naszego budżetu, ani z Narodowego Banku Polskiego - podkreślał Tusk. Odpowiedzialnie powiem - nie mamy takich pieniędzy, ponieważ przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby Polska była stabilna - mówił premier.
Według szefa polskiego rządu pomoc dla Ukrainy musi być obwarowana warunkami. Potrzebne jest m.in. ograniczenie korupcji w tym kraju, budowa państwa prawa i mocnych instytucji.
Nie wystarczy uzyskać pomoc, redukcję długów, pomoc europejską, żeby naprawdę przekształcić kraj. Trzeba także chcieć doprowadzić do zmian, w tym przede wszystkim do radykalnego ograniczenia, jeżeli nie zupełnego wyeliminowania korupcji, do budowania państwa prawa, mocnych instytucji - dodał Tusk.
Zwrócił też uwagę na precyzyjne warunki MFW, od których uzależniona jest pomoc dla Ukrainy. Chcielibyśmy pomóc Ukrainie jak najlepiej wykorzystać moment. (...) Z całą pewnością pomoc dla Ukrainy powinna też polegać na tym, żeby sami Ukraińcy uwierzyli, że to jest dopiero początek zmian, że pieniądze plus zmiany dadzą efekt. Same pieniądze nie wystarczą - podkreślił Tusk.
W poniedziałek ukraińskie ministerstwo finansów i bank centralny oceniły, że Ukraina potrzebuje 35 mld dolarów pomocy makrofinansowej na lata 2014-2015. Władze w Kijowie zwróciły się do partnerów zagranicznych, szczególnie USA i Polski, o udzielenie kredytu w ciągu 1-2 tygodni.
Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton poinformowała dziś w Kijowie, że UE rozważa możliwość udzielenia Ukrainie kredytów krótko- i długoterminowych. Prowadzimy intensywne rozmowy z naszymi partnerami o tym, jak można pomóc Ukrainie w przezwyciężeniu trudności gospodarczych. Szczególnie aktywnie współpracujemy w tej sprawie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, myślimy o połączeniu kredytów krótko- i długoterminowych - powiedziała na konferencji prasowej.
Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski poinformował, że UE może udzielić Ukrainie doraźnej pomocy w wysokości 1 mld euro, ale pod warunkiem uzgodnienia przez ten kraj programu reform z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
(mpw)