Słynny magazyn National Geographic zapowiedział zmiany na swoich mapach, które dotyczą przynależności włączonego do Rosji Krymu. "Mapy powinny przedstawiać świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki ludzie chcieliby widzieć" - tłumaczy jeden z geografów.
Redaktorzy pisma zdecydowali, że po ogłoszonej we wtorek przez Władimira Putina akcesji Krymu, zmienią opracowywane przez siebie mapy. Na nich półwysep ma przynależeć do Federacji Rosyjskiej.
Jak stwierdził jeden z geografów, pracujący przy opracowywaniu planów, "mapy powinny przedstawiać świat takim, jaki jest, a nie takim, jaki ludzie chcieliby widzieć".
Zgodnie z podjętą decyzją, obszar Krymu będzie oznaczony jako przynależny do Rosji, ale odpowiednio "zacieniowany". Będzie więc to wyglądało podobnie jak w przypadku innych spornych terytoriów, takich jak Strefa Gazy.
Czasem nasze mapy nie są odbierane pozytywnie przez tych, którzy chcą widzieć świat w innym świetle - mówił dyrektor wydziału kartografii National Geographic Juan Jose Valdes.
Zmiany na mapach pojawiły się też w Wikipedii. Na anglojęzycznej i rosyjskojęzycznej stronie pojawiły się nowe plany z Krymem zaznaczonym jako terytorium Rosji.
W serwisie Google Maps Krym nadal funkcjonuje jako część Ukrainy.