Rząd przejmie kontrolę nad operatorem siłowni atomowych TEPCO (Tokyo Electric Power Co.) obejmując pakiet akcji firmy, nie większy jednak niż 50 proc. - podaje Reuters powołując się na anonimowe źródło rządowe.
Firma TEPCO znalazła się w ogniu krytyki w związku z licznymi błędami popełnionymi podczas akcji ratunkowej w uszkodzonej elektrowni Fukushima I oraz fatalną komunikacją, która doprowadziła do konfliktów z dziennikarzami domagającymi się informacji o kryzysie w elektrowni atomowej.
TEPCO musi się liczyć z możliwością utraty płynności wobec kosztów odszkodowań, które może musieć wypłacić, szacowanych obecnie na ok. 133 mld dol. - obliczył w tym tygodniu Bank of America-Merrill Lynch. Raport banku przyśpieszył jeszcze oczekiwania, że rząd będzie musiał ratować finansowo największą siłownię w Azji - pisze Reuters.
Wartość akcji TEPCO spadła o 80 proc. od katastrofy w Fukushimie.
W środę firma poinformowała, że 24 mld, dol. jakie otrzymała w formie awaryjnych kredytów od największych japońskich banków nie pokryje jej rosnących kosztów, między innymi w związku z próbą opanowania sytuacji w Fukushimie.
We wtorek prezes TEPCO, 66-letni Masataka Shimizu trafił do szpitala z powodu nadciśnienia..
Według informatora Reutera rząd postara się uzyskać taki zakres kontroli nad TEPCO, który "pozwoli mu wpływać w pewnym stopniu na zarządzanie" firmą.