Co najmniej 21 osób zginęło na skutek samobójczych zamachów przeprowadzonych w dwóch irackich miastach. Materiały wybuchowe były ukryte w karetkach pogotowia.
Do zamachów doszło w środkowej części kraju, w miastach Tikrit i Samarra. Ataki przeprowadzono w trakcie trwającej operacji wojsk irackich, która ma na celu odbicie z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) Mosulu.
W Tikricie zamachowiec wysadził w powietrze karetkę pogotowia w godzinach porannych, kiedy ruch na ulicach był duży. Według lokalnych władz i służb medycznych w zamachu zginęło 13 osób.
Do drugiego ataku doszło na parkingu przed szyickim meczetem al-Askari w Samarze (tzw. Złotym Meczetem). Dla szyitów jest to jedno z najświętszych miejsc, do którego przybywają liczni pielgrzymi. W tym zamachu zginęło co najmniej osiem osób.
Władze obu miast ogłosiły godzinę policyjną w obawie przed kolejnymi atakami.
Od 17 października irackie siły bezpieczeństwa i kurdyjscy bojownicy (peszmergowie) prowadzą ofensywę na Mosul, będący ostatnim bastionem IS w Iraku. Z powietrza wspiera ich koalicja pod dowództwem USA. W sobotę do walk o miasto włączyły się proirańskie szyickie milicje w Iraku. Chodzi o odcięcie drogi między Mosulem a Ar-Rakką - głównym bastionem IS w Syrii.
(mal)