Francuski prezydent Emmanuel Macron z zadowoleniem przyjął wiadomość o upadku w Syrii samozwańczego kalifatu Państwa Islamskiego, oceniając, że "niebezpieczeństwo dla naszego kraju zostało wyeliminowane".
Zagrożenie pozostaje, a walka z ugrupowaniami terrorystycznymi musi być kontynuowana - napisał Macron w dwóch tweetach wysłanych w hołdzie międzynarodowej koalicji, po ogłoszeniu przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) przejęcia kontroli w Syrii nad Baguz - ostatnią enklawą dżihadystów Państwa Islamskiego.
Francja wysłała na rzecz operacji międzynarodowej koalicji w Syrii przeciwko Państwu Islamskiemu 1200 żołnierzy. Uczestniczyli oni w operacjach lotniczych, działaniach artyleryjskich, szkolili formacje armii irackiej.
Francją wstrząsnęła też od 2015 roku seria zamachów dżihadystycznych na jej ziemi. W ostatnich tygodniach toczyła się dyskusja na temat powrotu francuskich dżihadystów, więzionych w kurdyjskich obozach w Syrii i zapowiedź szefa resortu spraw wewnętrznych Christophe'a Castanera, że będą oni mogli wraz z rodzinami wrócić do kraju.
Składam hołd naszym partnerom i armiom międzynarodowej koalicji, której częścią jest Francja. Z determinacją walczyli z terrorystami, dla naszego bezpieczeństwa. Nie zapominamy też o ofiarach Daesz (akronim Państwa Islamskiego) - napisał francuski prezydent.