"Wiele opinii słyszałam, szczególnie z ust tych, którzy obecnie rządzą, opinii, że to jest protest polityczny, że oczywiście chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze" – mówiła w Poznaniu była premier Ewa Kopacz odnosząc się do strajku nauczycieli. "Chcę powiedzieć, że tu chodzi o coś więcej - chodzi o godność tego zawodu i o przyszłość naszych dzieci, bo to my rodzice oddajemy w ręce nauczycieli przyszłość naszych dzieci” – dodała liderka wielkopolskiej listy Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.
Jeśli dzisiaj chcemy mówić o tym, że ten protest jest taki, czy inny, to ja powiem - ten protest jest w obronie godności tego zawodu i przyszłości naszych dzieci - tłumaczyła Ewa Kopacz. Była premier podkreśliła, że "jeśli ktokolwiek dzisiaj krytycznie ocenia całą sytuację i próbuję zwalić winę na tych, którzy dzisiaj protestują, mówię o nauczycielach, to powiem tak: wtedy kiedy my żeśmy rządzili, kiedy ktoś z nas był ministrem, premierem - nigdy nie uciekał od odpowiedzialności".
Zdaniem Kopacz odpowiedzialność za sytuację, jaka ma obecnie miejsce w polskim systemie oświaty "za ostatnią deformę, którą wprowadzono, za ten cały chaos i bałagan odpowiadają ci, którzy rządzą".
Tu nie ma co poszukiwać innych winnych. Ja wiem, że to jest wygodne. Najchętniej umyć ręce i powiedzieć: to oni są winni, to teraz napuścić jednych na drugich, czyli rodziców na nauczycieli i tym sposobem stanąć z boku i cieszyć się z tego, że właśnie ci nauczyciele, którzy do tej pory byli przez nas dobrze oceniani, którzy dobrze opiekowali się naszymi dziećmi - nagle w opinii rodziców zaczną funkcjonować jako ci, którzy zawinili w czymkolwiek. Wspieramy nauczycieli, wspieramy ich w tej determinacji. Oczywiście nie narzucając się z żadnym politycznym poparciem. Dlatego, że to bardziej by im szkodziło niż pomagało - podkreśliła Kopacz. Zaznaczyła, że tak samo jak wspierała w protestach lekarzy rezydentów, tak teraz stoi za strajkującymi nauczycielami.