Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do marszałek Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus. Śledczy chcą postawić jej zarzuty "złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych". Chodzi o zdarzenia z 25 października, kiedy Scheuring-Wielgus pojawiła się wraz z mężem w toruńskim kościele w ramach trwających protestów przeciw zaostrzaniu przepisów aborcyjnych.
Wystąpienie Joanny Scheuring-Wielgus wpisywało się w trwające wówczas od trzech dni protesty przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego, które wybuchły po decyzji Trybunału Konstytucyjnego z 22 października.
TK orzekł wówczas, że niezgodny z Konstytucją jest przepis zezwalający na aborcję w przypadku stwierdzenia ciężkiego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.
Decyzja Trybunału oznacza de facto delegalizację aborcji w Polsce: w ubiegłym roku bowiem niemal 97 procent wszystkich legalnych zabiegów usunięcia ciąży przeprowadzonych zostało właśnie w oparciu o przesłankę embriopatologiczną.
Do incydentu z udziałem Joanny Scheuring-Wielgus doszło podczas porannej mszy w toruńskim kościele św. Jakuba Apostoła.
"W trakcie nabożeństwa do kościoła weszła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus ze swoim mężem. Podeszli pod ołtarz, po czym stojąc przodem do wiernych prezentowali proaborcyjne transparenty o treści: ‘Kobieto! Sama umiesz decydować’ oraz ‘Kobiety powinny mieć prawo decydowania, czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką’" - informuje Prokuratura Krajowa.
"Następnie małżonkowie odwrócili się w stronę ołtarza i kapłanów, po czym wyszli z kościoła idąc nawą główną. Tego samego dnia posłanka zamieściła w mediach społecznościowych wpis informujący o tym, że w kościele św. Jakuba zostawiła wraz z mężem ‘słowo na niedzielę’, dodatkowo zilustrowany jej zdjęciem z ww. transparentami" - relacjonują dalej śledczy.