Niemiec Markus Eisenbichler wygrał konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Najlepszy z Polaków - Piotr Żyła - wywalczył piątą lokatę.

Drugie miejsce w konkursie wywalczył Niemiec Karl Geiger, a trzecie - Austriak Daniel Huber. Eisenbichler wyprzedził Geigera o dziewięć punktów. Huber stracił do zwycięzcy 11,9 pkt, a Żyła 21,1.

11. miejsce w konkursie zajął Dawid Kubacki, 19. Andrzej Stękała, 20. Maciej Kot, 22. Klemens Murańka, 27. Kamil Stoch (121,5), a 28. Stefan Hula (117,5).


Zeszłoroczny zdobywca Kryształowej Kuli - Stefan Kraft - nie awansował do drugiej serii. Uzyskał tylko tylko 112 m i zajął 32. miejsce.

Do drugiej serii z biało-czerwonych nie awansowali: 33. Jakub Wolny (114,5 m), 35. Aleksander Zniszczoł (115,0 m), 43. Tomasz Pilch (119,0 m) i 48. Paweł Wąsek (102,5 m).

Na obiekcie imienia Adama Małysza skoczkowie zmagali się ze zmiennym wiatrem. Z tego powodu odwołano serię próbną przed konkursem.

Kibice w lesie

Ze względu na pandemię koronawirusa zawody w Wiśle odbyły się bez udziału publiczności. Mimo to w niedzielę sporo kibiców pojawiło się w rejonie obiektu im. Adama Małysza, aby obserwować rywalizację.

Najbliżej położone parkingi wokół skoczni były całkowicie wypełnione samochodami. Najwięcej fanów znalazło się w lesie, na lewo od trybuny głównej.

Liczymy na odpowiedzialność ludzi. W odpowiedniej sytuacji będziemy podejmować interwencje i zwracać uwagę, że należy przestrzegać przepisów związanych z panującą pandemią - powiedział PAP rzecznik prasowy Komendy Powiatowej w Cieszynie Krzysztof Pawlik. Przypomniał, że zgodnie z przepisami w lasach obowiązuje nieco łagodniejszy reżim sanitarny niż np. centrach miast.

W sobotę Polacy stanęli na najniższym stopniu podium

W sobotnich zawodach drużynowych biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce - wyprzedzili ich Austriacy i Niemcy.

Jako drużyna zrobiliśmy bardzo dobrą pracę. Każdy z nas zrobił, co powinien. Trzecie miejsce jest super na otwarcie sezonu - stwierdził w rozmowie z Eurosportem Kamil Stoch. Walczyłem z migreną przez całe zawody, co wybiło mnie z rytmu i nie pozwalało mi oddawać takich skoków, jak chociażby wczoraj - przyznał.