"Nasz atak nie był dobry, jak wczoraj, gdy wygraliśmy z Serbią" – powiedział w piątek trener siatkarskiej reprezentacji Polski po przegranym 1:3 meczu z Brazylią w odbywającym się w Krakowie XVII Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.
Biało-czerwoni, szlifujący formę przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, który odbędzie się w dniach 9-11 sierpnia w Gdańsku, ponieśli z wicemistrzami świata zasłużoną porażkę. Trener Heynen nie był jednak zmartwiony tym niepowodzeniem.
Nasz atak w meczu z Brazylią nie był tak dobry, jak wczoraj, gdy wygraliśmy z Serbią. Graliśmy nieźle w bloku i obronie, ale tym meczu nie można wygrać. Atak w siedemdziesięciu procentach decyduje o zwycięstwie, a do tego jeszcze doszła zagrywka, która też nie wychodziła najlepiej. Wczoraj inne elementy były lepsze, dziś inne. Naszym zadaniem jest sprawić, by za tydzień wszystkie elementy zagrały na najwyższym poziomie - ocenił.
O spokój apelował także Maciej Muzaj, który w starciu z Brazylią zastąpił podstawowego atakującego Dawida Konarskiego i zdobył 18 punktów.
Dla nas to jest wciąż tylko turniej przed główną imprezą. Oczywiście gramy na poważnie, ale nie będziemy z niego rozliczani, tylko z tego, jaki wynik osiągniemy za tydzień. Nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu gry, zwłaszcza na początku. O nasz atak bym się nie martwił - uspokajał.
Damian Wojtaszek podkreślił klasę rywala.
Brazylia pokazała dzisiaj, że naprawdę potrafi grać w siatkówkę. Mamy kilka dni na poprawę, próbujemy różnych zestawień, ale najważniejsze, że nasza gra momentami wyglądała bardzo dobrze. A że wynik końcowy był na korzyść Brazylii? To drugorzędna sprawa - nie przejmował się libero reprezentacji Polski.
Mateusz Bieniek z kolei zwrócił uwagę, że mecz z Brazylią równie dobrze mógł zakończyć się wygraną Polaków, a jego zdaniem główną przyczyną porażki była słaba zagrywka.
Z Serbią serwowaliśmy na wysokim poziomie, a dzisiaj słabo. Rywale w tym elemencie byli od nas dużo lepsi. Bardzo trudno się ustawia blok, przy słabej zagrywce. Oni rozgrywali tak szybko, że trudno było nadążyć. Mimo słabszej zagrywki ten nasz blok nie wyglądał najgorzej - ocenił.
Rozgrywający rywali Bruno Rezende przypomniał, że dla reprezentacji Brazylii mecze w Krakowie są także ostatnim testem przed kwalifikacjami olimpijskimi.
Możemy zobaczyć, co musimy polepszyć i nad czym popracować. Na razie mogę powiedzieć, że na pewno musimy się skupić na kontrataku - podkreślił.
W ostatnim dniu Memoriału Wagnera Brazylia zagra z Serbią (godz. 12), a Polska z Finlandią (15).