Broniące tytułu siatkarki Serbii zostały pierwszym finalistą mistrzostw Europy. W półfinale w Ankarze pokonały Włochy 3:1 (25:22, 25:21, 21:25, 25:20). Trwa mecz Polska - Turcja, który wyłoni drużynę, która zmierzy się z Serbkami.
Pierwszy pojedynek półfinałowy określono mianem starcia gigantów - oba zespoły przed mistrzostwami były typowane jako główni kandydaci do złotego medalu. Jednocześnie był to też rewanż za ubiegłoroczny finał mistrzostw świata. W Japonii Serbki wygrały 3:2.
Spotkanie było bardzo zacięte, ale jego stawka sprawiła, że na parkiecie było sporo nerwowości. Szczególnie Włoszki popełniały momentami niewytłumaczalne błędy, w ataku sporo piłek posyłały w aut.
Pierwsze dwa sety miały dość podobny przebieg - początkowo Włoszki miały kilkupunktową przewagę, ale potem do głosu dochodziły mistrzynie Europy. Liderka włoskiej ekipy Paola Egonu tradycyjnie była już najskuteczniejszą zawodniczką swojej drużyny, ale też bardzo często myliła się w ataku. W drugiej partii w końcówce dwukrotnie popełniła błąd przekroczenia linii trzeciego metra, co pomogło rywalkom wygrać tę odsłonę.
Włoszki wróciły do gry dzięki udanej serii zagrywek Indre Sorokaite w trzecim secie oraz przebudzeniu się Egonu, która skończyła dwa ostatnie ataki. Czwarta odsłona przebiegała już pod dyktando Serbii, w której prym wiodły Tijana Boskovic (22 pkt) oraz Brankica Mihajlovic (13).