Siatkarska Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. W grze są trzy polskie męskie zespoły. Asseco Resovia Rzeszów, PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pierwsze mecze 1. rundy play off rozegrają w środę.
Jako pierwsi do boju wkroczą siatkarze Zaksy, którzy mają przed sobą podróż do Rosji. O godz. 17.00 czasu warszawskiego rozpoczną walkę z Biełogorje Biełgorod i mogą mówić o... sporym pechu. Po wygraniu rywalizacji w grupie A i pięciu zwycięstwach w sześciu meczach mieli nadzieję na łaskawszy los.
Tymczasem nie tylko czeka ich długa i kosztowna podróż, ale także bardzo wymagający przeciwnik. Zresztą, jeśli nawet w dwumeczu Zaksa okaże się lepsza, trafi prawdopodobnie na... obrońcę tytułu Zenit Kazań. Trudno wymyślić sobie trudniejszą drogę do Final Four.
Ekipa z Biełgorodu opiera się na rosyjskich zawodnikach, wśród których są m.in. mierzący 2,18 m Dmitrij Muserski i Taras Chtiej. A w lidze rosyjskiej nie przegrali od 10 meczów.
W Lidze Mistrzów żarty się skończyły. Teraz zaczynają się decydujące spotkania i jesteśmy przygotowani na trudną walkę. Zaksa ma w swoich szeregach bardzo dobrych siatkarzy, ale chcemy awansować do kolejnej rundy - powiedział kapitan rosyjskiego zespołu Chtiej.
To właśnie Biełogorje może pochwalić się największymi sukcesami w LM spośród rywali polskich klubów. W tych rozgrywkach (pod tym szyldem funkcjonują od sezonu 2000/01) rosyjski zespół triumfował trzykrotnie (2003, 2004 i 2014).
Na los narzekać mogą także pozostałe polskie zespoły. Skra i Resovia rywalizację w 1. rundzie play off rozpoczną od meczów przed własną publicznością.
To będzie też sentymentalny mecz dla Bartosza Kurka, który w tym włoskim klubie grał w latach 2013-15. O sile Lube przekonali się w tym sezonie rzeszowianie. Resovia zmierzyła się z tym zespołem w fazie grupowej i dwukrotnie poniosła sromotną porażkę.
Myślę, że jesteśmy drużyną równie dobrą i szanse oceniałbym 50/50 - powiedział libero Skry Kacper Piechocki.
W 39 rozegranych w tym sezonie meczach zespół Cucine Lube doznał tylko pięciu porażek.
Liczę, że szczególnie u siebie zagramy bardzo dobre spotkanie. Ostatni mecz z włoskim zespołem nam nie wyszedł, ponieśliśmy porażę. Mam nadzieję, że teraz dla nas i naszych kibiców zagramy dobre spotkanie. Uważam, że sprawa jest otwarta. W teorii to oni są faworytem, ale jeżeli zagramy dobrą siatkówkę, jesteśmy w stanie ich pokonać - ocenił cytowany na oficjalnej stronie klubu przyjmujący Michał Winiarski.
O sile Lube mówi także środkowy Karol Kłos: "To bardzo dobry przeciwnik z najwyższej półki, ale pamiętam sezon, że włoskie drużyny były dla nas bardzo szczęśliwe, przeszliśmy je i weszliśmy pierwszy raz sportowo do Final Four. Mam nadzieję i dołożę wszelkich starań, żebyśmy drugi raz mogli się cieszyć. Wynik jest sprawą otwartą. W siatkówce nie takie rzeczy się działy, ale na pewno trzeba wznieść się na wyżyny".
Jako ostatni - o 20.30 - w środę rundę play off rozpoczną rzeszowianie. Asseco u siebie podejmie Azimut Modena, z którym mierzyli się w tym sezonie już bełchatowanie i dwukrotnie przegrali.
Resovia obecnej edycji Ligi Mistrzów na razie dobrze wspominać nie może. W ostatniej chwili zakwalifikowała się do kolejnej rundy i w losowaniu na miała szczęścia.
Nie ma co patrzeć na statystyki, bo wszystko zweryfikuje boisko. Trzeba walczyć, by nie przegrać - jak to mówimy - już w szatni - przestrzega były szkoleniowiec kadry Waldemar Wspaniały.
Gdyby polskim klubom udało się wyeliminować faworyzowanych rywali, to w drugiej rundzie play off trafiłyby na siebie.
Rewanże zaplanowane są między 21 a 23 marca. Drugi etap play off zakończy się 13 kwietnia. Final Four, w którym zapewniony udział ma Sir Sicoma Perugia, odbędzie się 29-30 kwietnia w Rzymie.
ŚRODA
Biełogorje Biełgorod - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (godz. 17.00 czasu warszawskiego)
PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova (18.00)
Asseco Resovia Rzeszów - Azimut Modena (20.30)
(łł)