PKN Orlen będzie znów w przyszłym sezonie tytularnym sponsorem teamu Alfa Romeo w F1. Kierowcą rezerwowym zespołu pozostanie również Robert Kubica, który jednak nadchodzący czas świąt chce poświęcić na odpoczynek. "Powoli zaczyna brakować benzyny w zbiornikach. Od połowy czerwca byłem tylko 5 dni w domu i miałem jeden wolny weekend. Nie narzekam, ale dał mi się we znaki ten okres" - zaznacza Robert Kubica. Oprócz pracy dla Alfy Romeo, Polak nadal chce się ścigać, ale jak sam podkreśla pandemia wymusiła na nim większą odpowiedzialność. O planach na nowy rok i o posezonowych testach w Abu Zabi z Robertem Kubicą rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Wojciech Marczyk, RMF FM: To był trudny rok dla wszystkich. Dla świata sportu również. A jak ty siebie oceniasz sportowo w tym roku?

Robert Kubica: Sportowo jeżeli chodzi o mój rok, to był bardzo skomplikowany. Łącznie dwóch programów F1 i DTM było dużym wyzwaniem. Dodatkowo sezony zostały jeszcze skompresowane. Zaczęły się bardzo późno i było dużo mniej czasu na reakcję i pracę. Był to ciężki okres. Szkoda serii DTM, że dla nas zaczęła się bardzo pod górkę. Sporą cenę musieliśmy zapłacić jako debiutancki zespół. Tempo zaczęło być dobre, dopiero pod koniec sezonu. Dopiero, kiedy sezon się kończył zaczęło się robić ciekawie.

A jeśli chodzi o Formułę 1?

Jeżeli chodzi o okazje, które miałem żeby jeździć i pracę jaką wykonałem to jestem z niej bardzo zadowolony. Momentami naprawdę to wszystko dobrze wyglądało. Momentami też bardzo żałowałem, że nie byłem w stanie jeździć więcej niż tylko w jednym piątkowym treningu. Testów też było bardzo mało bo wszystko zostało okrojone. Tak niestety było, ale to jest moja praca i muszę starać się ją wykonywać jak najlepiej, ale akurat jeżeli chodzi o F1 jestem bardzo zadowolony.

Mocno zmienił się motorsport w tym roku?

Motorsport bardzo się zmienił, jeżeli chodzi o otoczkę. Brakuje bardzo ważnego elementu każdego sportu, czyli kibiców. Było tylko kilka Grand Prix, na których byli kibice. Kibiców na pewno brakuje, bo oni są częścią DNA formuły 1 i każdego sportu. Trzeba jednak pamiętać, że najważniejsze jest zdrowie. Organizatorów brak kibiców też sporo kosztował. Dla organizatorów bowiem, dużym wkładem finansowym są właśnie kibice i wpływy z biletów. Dla sportowców brak kibiców nie jest stratą finansową, ale emocjonalną. Fajnie by było ich zobaczyć na trybunach. Mam nadzieję, że wszyscy razem wspólnie zwyciężymy ten trudny okres i powoli wrócimy do normalności.

A co z serią DTM? Wiemy, że ona się mocno zmieni. A zobaczymy w niej jeszcze Roberta Kubicę?

DTM mocno zmienia swoje DNA. To była seria w której zawsze jeździły samochody prototypowe. Nie były to samochody turystyczne czy klasy GT. Dlaczego wspominam o samochodach klasy GT? Bo w przyszłym roku w serii DTM będą używane samochody klasy GT. Jest to zupełnie inna kategoria. Zupełnie inna jazda i to zupełnie zmienia tą serię. Mam nadzieję, że w tym trudnym okresie organizatorzy dadzą sobie radę i to co proponują zadziała, to jeżeli chodzi o przyszłość DTM. Jeżeli zaś chodzi o moją przyszłość to powoli wszystko się wyjaśnia. Fakt jest też taki, że moja rola kierowcy rezerwowego w Alfa Romeo - szczególnie w okresie pandemii - staje się dużo bardziej odpowiedzialna. Patrząc na statystyki w ostatnich 10 latach kierowca rezerwowy musiał zastąpić wyścigowego może raz czy dwa. A tylko w tym sezonie było parę przypadków. Także to nie jest takie proste. Na pewno chciałbym się nadal ścigać i nadal jest to mój główny cel, ale jak wspominałem momentami nie było łatwe połącznie dwóch serii. Trzeba też wyciągnąć wnioski z tego roku i co ważne nikt nie wie, jak to będzie wyglądało w przyszłym. Jestem pewny, ze gdzieś wystartuje. Jakieś pomysły... nawet więcej niż pomysły - są. W najbliższym czasie podzielę się ze wszystkimi, co to będzie i jak to będzie. Powoli sytuacja się rozjaśnia.

Fajnie było się znów pościągać z Fernado Alonso? Miałeś okazję kilka dni temu w czasie posezonowych testów.

Tak. Mam bardzo duży respekt do Fernando. Fajnie, że powrócił do F1. Powiem szczerze, że zawsze mieliśmy dżentelmeński układ, żeby na torze sobie nie przeszkadzać, a nawet pomagać. Zawsze jak spotykaliśmy się na torze, to staraliśmy sobie pomóc np. przez wykorzystanie tunelów aerodynamicznych. Nawet teraz na testach, jak się widzieliśmy w lusterkach, staraliśmy się ułatwić sobie pewne rzeczy. Niestety, ja nie będę mógł z nim dzielić sesji, no może w czasie weekendu. Nigdy jednak nie można mówić nigdy. W tym roku do prowadzenie miałem dużo lepszy bolid niż przed rokiem z Williamsem i na pewno było to coś przyjemnego. Mogłem poczuć to maksimum na swoim ciele i bardzo się z tego cieszę.

A uwag i wniosków po tych testach było sporo?

Te testy były specyficzne, bo zostały mocno regulaminowo ukrócone przez federację. Za dużo nie mogliśmy potestować z różnych względów. Oczywiście fajnie było spędzić cały dzień na torze i to był właściwie mój pierwszy cały dzień w bolidzie Alfa Romeo Racing Orlen. Było to bardzo fajne doświadczanie i co mogliśmy to przetestowaliśmy. Prace już zaczęły się dawno i mamy sporo do nadrobienia. Mam nadzieję, że nowy sezon będzie lepszy, dla wszystkich i wszyscy będziemy zdrowi i gotowi do współpracy.

A kiedy możemy spodziewać się konkretów dotyczących przyszłości?

Sytuacją, która mamy nie jest normalną codzienną sytuacją i nie mówię tu tylko o pandemii, ale także o łączeniu programów. Jest niewielu kierowców, którzy łączą programy i to w dodatku będąc tak związanymi z F1. Byli i są kierowcy, którzy są kierowcami rezerwowymi, ale nie przyjeżdżają oni na weekendy wyścigowe. Ja jak nie byłem na weekendzie DTM, to byłem w padoku Formuły 1. To nie jest też łatwe do pogodzenia jeżeli chodzi o umowy. Są różne zobowiązania. Wszyscy muszą się zgodzić na pewne ustalenia i podpisać kontrakty, a nie wszyscy mają wspólne cele i priorytety. 

Opracowanie: