Terroryści z Al-Kaidy planują porwania Niemców i Brytyjczyków w Libii - donosi, powołując się na niemieckie źródła wywiadowcze, tygodnik "Der Spiegel". Niemcy i Wielka Brytania były w gronie kilku zachodnich państw, które w czwartek wezwały swoich obywateli do opuszczenia libijskiego miasta Bengazi.
Według niemieckiego wywiadu, po spektakularnym ataku terrorystycznym przeprowadzonym 16 stycznia na kompleks gazowy w sąsiedniej Algierii, gdzie zginęło co najmniej 38 zakładników, islamiści mogą przenieść swoje działania do Libii.
"Spiegel" powołując się na źródła w Federalnej Służbie Wywiadowczej (BND) napisał, że działające w Afryce Północnej skrzydło Al-Kaidy oraz inne grupy islamistów przygotowują ataki przeciw obywatelom brytyjskim i niemieckim.
Brytyjskie władze zaapelowały w czwartek do swoich obywateli o opuszczenie Bengazi. Powoływały się na "konkretne i bliskie" zagrożenie dla obcokrajowców z Zachodu w drugim co do wielkości mieście Libii. Nie podały jednak szczegółów.
Z kolei minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle określił sytuację w Bengazi jako "poważną i delikatną", ale nie podał konkretów.
Apel państw zachodnich o opuszczenie przez ich obywateli Bengazi wywołał irytację władz libijskich. Te chcą bowiem ściągnąć do kraju zagranicznych inwestorów, by odbudować zniszczoną podczas powstania infrastrukturę i zwiększyć wydobycie ropy.
Jak napisał Reuters, w Bengazi przebywa prawdopodobnie niewielu obcokrajowców z Zachodu. Miasto nie jest uważane za bezpieczne. We wrześniu doszło w nim do zamieszek, których uczestnicy zaatakowali ambasadę USA. Zginął wówczas ambasador i trzech innych Amerykanów. Napięcie w regionie zwiększa również ofensywa przeciw islamistom na północy Mali, gdzie wojska francuskie wspierają armię malijską.