Krzysztof Olewnik został porwany w 2001 roku. Jego ciało, na któym widniały ślady licznych tortur, zostało odnalezione w 2003 roku. W czwartek poinformowano, że w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Płocku procesie dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Olewnika pozostali do przesłuchania ostatni świadkowie, w tym m.in. skazany w pierwszym procesie w tej sprawie Grzegorz O. i uniewinniony wtedy Artur S. Rozprawy wyznaczone są do grudnia.

Kolejne przesłuchania w sprawie porwania i zabójstwa Olewnika

W czwartek przed płockim Sądem Okręgowym zeznawały w charakterze świadków: Dorota S., b. żona Artura S., a także Małgorzata P., b. żona Ireneusza P., ps. Bokser, skazanego w pierwszym procesie dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, który toczył się tam w latach 2007-2008. Sąd wysłuchał też zeznań świadka Pauliny P., córki Ireneusza P.

Sam Ireneusz P. zeznania w tej samej sprawie złożył we wrześniu 2023 r., jako świadek chroniony, w asyście policji, w specjalnie zabezpieczonej sali poza głównym budynkiem sądu. W pierwszym procesie został skazany na 14 lat więzienia z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 12 lat.

Ponad 400 tomów akt

Akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika trafił do płockiego Sądu Okręgowego z krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej w czerwcu 2021 r. Objęto nim pięć osób, w tym Jacka K., bliskiego znajomego i wspólnika porwanego w 2001 r. i zabitego w 2003 r. 27-letniego wówczas Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem. Proces ruszył 25 marca 2022 r. Akta sprawy wraz z załącznikami liczą ponad 400 tomów.

Co zeznała była żona "Boksera", Małgorzata P.?

Podczas czwartkowego przesłuchania Małgorzata P. na większość pytań sądu i stron procesu odpowiadała najczęściej: "nie pamiętam", także wtedy, gdy była pytana, do kiedy pozostawała w związku małżeńskim z Ireneuszem P. Wspomniała, że mąż zniknął w 2005 r. Gdy sąd pytał, czy potwierdza odczytywane kolejno zeznania, jakie składała po zatrzymaniu Ireneusza P. przez policję, mówiła: "nie mam pojęcia", "być może coś takiego mówiłam" lub "nie pamiętam, żebym kiedykolwiek coś takiego mówiła".

Przed sądem Małgorzata P. stwierdziła natomiast kilkakrotnie i kategorycznie, że nie jeździła do Kałuszyna, gdzie w garażu domu, na polecenie szefa grupy porywaczy Wojciecha Franiewskiego, Ireneusz P. pilnował uprowadzonego Krzysztofa Olewnika. Z wcześniejszych jej zeznań wynikało, że była tam dwa lub trzy razy "na jedną noc" i w tym czasie spotykała się z ówczesnym mężem.

Małgorzata P. zaprzeczyła także przed sądem, by znała Wojciecha Franiewskiego - szefa grupy porywaczy - i Sławomira Kościuka, który został skazany w pierwszym procesie na dożywocie za udział w uprowadzeniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika. Na pytanie, czy kiedykolwiek widziała Krzysztofa Olewnika, który - podobnie jak ona i jej ówczesny mąż - mieszkał w Drobinie, odparła: "nie". Przyznała, że w Drobinie "widywała na mieście" Roberta Pazika, drugiego skazanego na dożywocie w pierwszym procesie, przy czym zastrzegła, że nigdy z nim nie rozmawiała.

"Być może były jakieś groźby"

Pytana, czy po zatrzymaniu Ireneusza P., jeszcze przed pierwszym procesem, ktoś jej groził, Małgorzata P. odpowiedziała, że "być może były jakieś groźby, sugerowanie, co mam zeznać w sprawie Olewnika, ale nie pamiętam". Dopytywana w tym kontekście, czy przed czwartkową rozprawą ktoś kontaktował się z nią w tej sprawie, stwierdziła stanowczo: "absolutnie nie". Zaprzeczyła także, aby obawiała się, że składa zeznania przed sądem. Sąd odnotował jednocześnie, że na pytanie, czy obecnie obawia się b. męża, Małgorzata P. "milcząco potaknęła głową". Wcześniej wspomniała, że przed rozwodem z Ireneuszem P. była z nim w separacji z powodu jego agresywnego zachowania.

Małgorzata P. zeznała także w czwartek, iż nie wie, kim jest Jacek K., oskarżony w procesie m.in. o to, że zlecił wzięcie Krzysztofa Olewnika jako zakładnika oraz należał do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, a także, że miał przekazać porywaczom informacje dotyczące zabezpieczenia posesji Krzysztofa Olewnika i pozostawić w jego domu uchylone drzwi, co umożliwiło porywaczom dostanie się do budynku.

Kolejne przesłuchania jeszcze w tym roku

Sąd postanowił, że w październiku wysłucha zeznań Artura S. i Grzegorza O. skazanego w pierwszym procesie na 2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd ma doprecyzować wówczas, w porozumieniu ze stronami procesu, terminy przesłuchań pozostałych kilku świadków, w tym w listopadzie.

Do porwania 25-letniego wówczas Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Po tym, jak został uprowadzony z własnego domu, sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. Trzech sprawców uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: szef grupy Wojciech Franiewski jeszcze przed pierwszym procesem - w 2007 r., a już po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r.