"Spodziewane są silne opady deszczu w Europie Środkowo-Wschodniej" - informuje w czwartek Severe Weather Europe. Ulewy występują już i to od kilku dni. Zmagają się z nimi nie tylko takie kraje jak Czechy, Łotwa, Estonia, Słowacja, Węgry czy Słowenia, ale też np. północne Włochy.
Niż genueński Boris niosący potężne ulewy, które mogą powodować powodzie błyskawiczne, powoli dociera nad Polskę. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia meteorologiczne i hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia przede wszystkim dla woj. dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i małopolskiego, a także w wielkopolskim powiecie kępińskim.
We Wrocławiu i w Krakowie zbierają się sztaby zarządzania kryzysowego, a wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że Wojska Obrony Terytorialnej "są w pełnej gotowości i są przygotowane do pomocy".
Potężne opady od kilku dni dają się we znać w Europie. Ponad 110 mm deszczu w kilka godzin spadło w północnych oraz północno-zachodnich Włoszech - szczególnie w Mediolanie oraz w Turynie - na początku tygodnia. Od kilku dni bez niemal przerwy pada też w Wenecji.
Prognozy pogody na piątek, weekend oraz początek przyszłego tygodnia również mówią o ulewnych opadach deszczu. Synoptycy poinformowali, że negatywny wpływ na warunki pogodowe w Europie Środkowo-Wschodniej będzie miało połączenie niskiego ciśnienia i chłodnego frontu.
Reuters poinformował w czwartek, że Austria wydała pomarańczowe ostrzeżenie przed opadami deszczu w środkowej i północnej części kraju. Słowacja również ostrzegła przed ulewnymi deszczami i burzami.
Wydano ostrzeżenie przed deszczami i ekstremalnym ryzyku – podał z kolei czeski instytut pogodowy. Tamtejszy minister środowiska Peter Hladik powiedział na nadzwyczajnej konferencji prasowej, że sytuacja może przypominać nawet tę z roku 1997 i 2002. Wtedy Republikę Czeską nawiedziły katastrofalne powodzie, pociągając za sobą ofiary śmiertelne i straty materialne.