"Chcę podziękować Bogu, że wiele lat temu skrzyżował nasze drogi, że miałam cudownego męża i wspaniałego ojca naszych córek. W maju miała być nasza 20. rocznica ślubu. Od początku naszego związku wiedziałam, że twoją miłością muszę dzielić się z Gdańskiem. I dzieliłam się, nie byłam zazdrosna" - mówiła Magdalena Adamowicz, żona zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas uroczystości pogrzebowych polityka. W Bazylice Mariackiej, gdzie urna z prochami samorządowca została złożona, prezydenta żegnali także córki Antonina i Teresa oraz brat Piotr, osobistości świata polityki - m.in. prezydent Andrzej Duda, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, delegacja rządowa na czele z premierem Mateuszem Morawieckim, byli prezydenci i premierzy - a także mieszkańcy Gdańska. Dziesiątki tysięcy gdańszczan zebrały się na ulicach miasta. Hołd Pawłowi Adamowiczowi oddawano w całym kraju.
"To był trudny dzień dla nas wszystkich. Mieszkańcom Gdańska dziękuję za wzruszające pożegnanie. Mieszkańcom Warszawy - za to, że tak licznie stawili się na Placu Zamkowym. O testamencie Pawła Adamowicza nie zapomnimy" - napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wieczorem po tych uroczystościach pogrzebowych.