Modlitwą staję przy trumnie tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, aby dziękować Bogu za wszelkie dobro, jakie przez jego ręce i serce stało się udziałem wielu ludzi - napisał prymas Polski abp Wojciech Polak w liście kondolencyjnym odczytanym podczas mszy pogrzebowej prezydenta.

W gdańskiej Bazylice Mariackiej w sobotę w południe rozpoczęła się msza pogrzebowa zmarłego tragicznie prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Świątynia jest wypełniona po brzegi, tłumy zapełniają też okoliczne ulice historycznego centrum miasta. Prezydenta żegna jego najbliższa rodzina, w tym żona Magdalena, córki Antonina i Teresa, brat Piotr oraz rodzice.

Na początku mszy św. w imieniu prymasa Polski list kondolencyjny odczytał prymas senior abp Henryk Muszyński.

Polak podkreślił w nim, że ze smutkiem przyjął wiadomość o tragicznej śmierci Pawła Adamowicza. Jak dodał, nie może osobiście przekazać kondolencji rodzinie, ponieważ przebywa w Panamie na Światowych Dniach Młodzieży.

"Pragnę zatem tą drogą przesłać wyrazy szczególnego współczucia i duchowej jedności, prosząc o ich przekazanie szanownej małżonce, dzieciom i bliskim ś.p. prezydenta, a także wszystkim uczestnikom liturgii pogrzebowej oraz całej społeczności miasta Gdańska" - napisał prymas Polski.

"Modlitwą i myślą staję przy trumnie ś.p. prezydenta Pawła Adamowicza, aby dziękować Bogu za wszelkie dobro, jakie przez jego ręce i serce stało się udziałem wielu ludzi. Działo się tak w przeszłości, gdy podejmował działalność opozycyjną w czasach PRL-u, poprzez troskę o uchodźców i emigrantów, którą wyrażał, jako prezydent Gdańska, aż po udział w tragicznym finale WOŚP podczas, którego dziękował za okazywane dobro, szczerość i solidarność" - podkreślił Polak.

"Niech zmartwychwstały Chrystus, którego odnalazł i wyznawał w Kościele, jako drogę, prawdę i życie w swoim miłosierdziu obdarzy go łaską pokoju i życia wiecznego" - zaznaczył prymas Polski.


Opracowanie: