Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zajmie się wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości przeciwko Donaldowi Tuskowi. To tam trafiło zawiadomienie w którym politycy PiS podejrzewają, że premier nie dopełnił obowiązków w sprawie Amber Gold.

Sprawa zaczęła się po opublikowaniu przez "Wprost" nagrań z podsłuchanymi rozmowami szefa MSW oraz prezesa NBP.

Marek Belka w rozmowie z Bartłomiejem Sienkiewiczem powiedział, że informował szefa rządu, że Amber Gold, spółka która zatrudnia syna Donalda Tuska, to piramida finansowa. W rozmowie z RMF FM szef NBP uściślił później, że już kilka tygodni przed wybuchem afery powiedział szefowi rządu "jest taka sprawa, i że z tego mogą wyniknąć kłopoty, bo na moje oko to jest piramida".

Ja nie oczekiwałem zresztą ze strony premiera jakichkolwiek działań. Bo myśmy to, że tak powiem, wszystko monitorowali. Przede wszystkim Komisja Nadzoru Finansowego próbowała tą sprawą potrząsnąć. Niestety, szereg służb państwowych - jakby to powiedzieć - umywało ręce - tłumaczył Belka w rozmowie z Markiem Balawajdrem. 

TU ZNAJDZIESZ ROZMOWĘ Z SZEFEM NBP z 15 CZERWCA

PiS chce, by śledczy sprawdzili, czy szef rządu może odpowiadać za nieujawnienie afery.  Zapewne prokuratorzy przesłuchają w tej sprawie Marka Belkę, a nie wykluczone, że również Donalda Tuska. 

(ug)