Odkrywałam świat przez takie postaci jak Hanna Krall i Ryszard Kapuściński" – powiedziała laureatka literackiej Nagrody Nobla Swietłana Aleksijewicz na konferencji prasowej w Mińsku. "Bardzo mnie interesowało jego spojrzenie" - podkreśliła.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam jego książkę, to było chyba "Imperium", zobaczyłam, jak interesująco poszukiwał w sferze dokumentalnego reportażu, w którym ja pracuję - przyznała Aleksijewicz pytana, czy pisarstwo urodzonego w Pińsku Kapuścińskiego miało wpływ na jej twórczość.
Dodała, że podoba się jej także twórczość Hanny Krall. U was w Polsce książka dokumentalna to cała warstwa kultury. Rosyjska i białoruska kultura, jak gdyby jeszcze nie dopuściły do siebie świata, są troszkę tradycyjne, piszą w sposób samowystarczalny, jak gdyby sami dla siebie. Odkrywałam świat właśnie przez takie postaci jak Hanna Krall i Kapuściński - oznajmiła.
Laureatka Literackiej Nagrody Nobla zaapelowała też do Białorusinów, by poszukali własnej wersji gandyzmu, by żyć w godnym państwie. Jej zdaniem każdy powinien coś w tym celu zrobić.
Spróbujmy żyć w godnym państwie - powiedziała Aleksijewicz na konferencji prasowej w Mińsku, pytana przez PAP, co chciałaby powiedzieć Białorusinom. Każdy powinien w tym celu coś zrobić. Nie należy czekać, że zrobi to sąsiad, twój syn, wnuk. To powinni robić wszyscy. Inaczej w pojedynkę bardzo łatwo nas szantażować, bardzo łatwo nas zastraszyć, bardzo łatwo się z nami rozprawić.
Zastrzegła przy tym, że nie jest zwolenniczką rewolucji. Nie chcę, żeby zostało tu stracone choć jedno życie młodego chłopaka. Uważam, że powinniśmy znaleźć własny gandyzm, białoruski gandyzm. Jeśli będziemy razem, to go znajdziemy - oznajmiła.
(mal)