Amerykańska poetka Louise Glück, tegoroczna literacka Noblistka, mimo że utytułowana i dobrze kojarzona w Stanach Zjednoczonych, w Polsce jest niemal nieznana. Przełożono parę jej wierszy. Tłumaczką utworów Glück była nasza wybitna poetka Julia Hartwig.

Spróbowałem sam po polsku przeczytać angielski tryptyk Louise Glück. Nie chcę się oczywiście mierzyć z mistrzyniami i mistrzami pióra. Potraktujcie to jako moje małe dziennikarskie ćwiczenie. Zacząłem dopiero przeglądać tomiki Amerykanki. Jestem bowiem - nazwijmy to tak - poetyckim hobbystą. Duże wrażenie zrobił na mnie ten utwór. To, jak na szybko przeczytałem ten wiersz, jest raczej moją prywatną aktywną lekturą. To nie jest wierny przekład. Raczej pierwsza rozmowa z depresyjną liryką Louise Glück. Krótkie spotkanie zapoznawcze.

"Dawn" 

1.

Child waking up in a dark room

screaming I want my duck back, I want my duck back

in a language nobody understands in the least—

There is no duck.

But the dog, all upholstered in white plush—

the dog is right there in the crib next to him.

Years and years—that’s how much time passes.

All in a dream. But the duck—

no one knows what happened to that.

2.

They’ve just met, now

they’re sleeping near an open window.

Partly to wake them, to assure them

that what they remember of the night is correct,

now light needs to enter the room,

also to show them the context in which this occurred:

socks half hidden under a dirty mat,

quilt decorated with green leaves—

the sunlight specifying

these but not other objects,

setting boundaries, sure of itself, not arbitrary,

then lingering, describing

each thing in detail,

fastidious, like a composition in English,

even a little blood on the sheets—

3.

Afterward, they separate for the day.

Even later, at a desk, in the market,

the manager not satisfied with the figures he’s given,

the berries moldy under the topmost layer—

so that one withdraws from the world

even as one continues to take action in it—

You get home, that’s when you notice the mold.

Too late, in other words.

As though the sun blinded you for a moment.


"Świt"

1.

W ciemnym pokoju zbudziło się dziecko

i krzyczy: chcę kaczkę, chcę moją kaczkę, kaczka

w tym swoim języku, którego nikt tu w ząb nie rozumie -

Nie ma kaczki.

Przecież jest mały biały pies pluszak,

psa ma w kołysce przy sobie.

I tak przelatują lata.

Wszystko we śnie. Ale kaczka ...

nikt nie wie, gdzie się podziała.

 

2.

Poznali się właśnie, a teraz

śpią przy otwartym oknie.

Jasne, że po to, by zbudzić, ale też uspokoić, że to,

co każde pamięta z tej nocy, to nic

takiego: do pokoju musi wpaść światło.

Aby pokazać kontekst całego tego zdarzenia:

skarpetki na wpół schowane wystają spod brudnej maty,

kołdra w zielone liście.

Słońce tu wyszczególnia

te, a nie inne przedmioty,

kreśli granice swobodnie, ale nie arbitralnie,

potem powoli z precyzją

każdą już rzecz opisuje,

wymagające, jakby było angielskim wypracowaniem.

Nie ujdzie jego uwadze nawet ślad krwi na pościeli.



3.

Po wszystkim każde osobno spędzi już cały dzień. 

On potem pracuje za biurkiem, a ona robi zakupy.

Szef nie jest zadowolony z osiąganych przez niego wyników.

Spleśniałe jagody kryje wierzchnia warstwa.

Po to, by się człowiek wycofał ze świata,

nawet jeśli ciągle stara się, próbuje.

Dopiero, gdy jesteś w domu, zauważasz pleśń.

Innymi słowy, za późno.

To tak, jakby na moment oślepiło cię słońce.