Od chwili, gdy piłkarskie Mistrzostwa Świata 2018 wkroczyły w fazę pucharową, piłkarze i trenerzy muszą się liczyć z tym, że mecze nie zakończą się w czasie 90 minut, będą konieczne dogrywki, a nawet serie rzutów karnych. W tym roku, z ośmiu meczów 1/8 finału, trzy wymagały dogrywek, w każdym z tych przypadków o wygranej decydowały karne. W czasie dzisiejszych i jutrzejszych meczów ćwierćfinałowych może być podobnie. O tym, jak piłkarze reagują na dodatkowy wysiłek i co mogą zrobić, by w dogrywce utrzymać poziom gry piszą na łamach czasopisma "British Journal of Sports Medicine" naukowcy z University of Huddersfield. Pomagają przede wszystkim łatwe do przyswojenia węglowodany.
Podczas poprzednich piłkarskich Mistrzostw Świata rozgrywanych w Brazylii połowa meczów fazy pucharowej nie kończyła się w ciągu podstawowych 90 minut gry. Ogólne podniesienie i wyrównanie poziomu gry każe przypuszczać, że proporcja ta będzie nawet rosnąć. To stawia przed sztabami szkoleniowymi pytanie, jak przygotować organizm piłkarzy do wydłużonego wysiłku, jak sprawić, że w dogrywce zachowają poziom gry i w razie potrzeby będą zdolni potem do skutecznego wykonywania rzutów karnych.
Prace pod kierunkiem dr Liama Harpera z University of Huddersfield rzucają na ten problem pewne światło. Wynika z nich między innymi, że w przerwie przed dogrywką wskazane jest podawanie zawodnikom żeli węglowodanowych, przydaje się też guma do żucia z kofeiną. Może się jednak okazać, że gotowość do dogrywek wymaga przygotowań i odpowiednich decyzji dietetycznych jeszcze przed samym meczem i w czasie głównej przerwy.
Badania przebiegu 18 meczów europejskich drużyn, w których doszło do dogrywek wykazały, że poziom gry zawodników w dodatkowym czasie faktycznie się obniża, skuteczność podań i dryblingów zauważalnie spada. Zawodnicy prowadzą też mniejszą liczbę akcji ofensywnych. Przyglądaliśmy się fizjologicznej reakcji organizmu, by wyjaśnić, co o tym decyduje. Wydaje się, że kluczowe znacznie ma zmiana sposobu pozyskiwania energii - mówi dr Harper. Pod koniec 90-minutowego meczu spada poziom glikogenu, węglowodanu gromadzonego głównie w mięśniach. To właśnie ten cukier jest potrzebny przy intensywnym bieganiu. W dogrywce organizm zaczyna czerpać energię z tkanki tłuszczowej, ale proces ten jest mniej wydajny - tłumaczy.
Zdaniem autorów pracy, samo podawanie węglowodanów przed dogrywką może jednak nie wystarczyć. Wyniki badań wskazują, że warto też rozważyć zmiany diety w głównej przerwie meczu, albo nawet przed jego rozpoczęciem. To może mieć znaczenie nie tylko dla zdolności biegania, ale też celności podań, jakości dryblingu, wreszcie umiejętności wykonywania ewentualnych rzutów karnych. Jedno jest pewne, mecz który może zakończyć się dogrywką i karnymi to zupełnie inne wyzwanie, nie tylko taktyczne, ale i fizjologiczne.