Jakub Błaszczykowski przyznał, że piłkarze reprezentacji Polski są mocno rozgoryczeni faktem, że przed czwartkowym meczem z Japonią w Wołgogradzie nie mają już szans na awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Rosji.
Każdy z nas wie, ile indywidualnie poświęcił, aby przylecieć do Rosji. Oczekiwania były duże, ale takie jest życie. Mecz z Japonią będzie miał dla nas duże znaczenie pod względem psychologicznym. Takie momenty są po to, aby pokazać, że jesteśmy grupą facetów, która się nie poddaje. Nie jest to lekki moment dla nas wszystkich. Każdy wie, że nie podołaliśmy zadaniu. Każdy z nas miał swoje marzenia, a boisko brutalnie to zweryfikowało - powiedział Błaszczykowski.
Po tym jak biało-czerwoni przegrali z Kolumbią 0:3 i stracili szanse na awans z grupy H, w prasie pojawiło się wiele informacji o braku dyscypliny i podziałach w reprezentacji Polski.
Jak nie ma wyników, to zaczynają się różne problemy i ukazują się nieprawdziwe informacje. Nie mamy argumentów, aby odpowiedzieć, bo zawiedliśmy kibiców i siebie. Nasze marzenia zostały zaprzepaszczone. Trochę lat spędziłem w tej reprezentacji i atmosfera się nie zmieniła. Zmieniło się tylko to, że nie ma wyników. Musimy być odporni na to wszystko. Chciałem podziękować kibicom za wsparcie w trudnych momentach. W ostatnich latach stworzyliśmy coś fajnego, choć teraz jesteśmy rozgoryczeni - tłumaczył 32-letni zawodnik.
W przeszłości dzielił on szatnię Borussii Dortmund z pomocnikiem reprezentacji Japonii Shinjim Kagawą.
Miałem przyjemność grać z nim zanim odszedł do Manchesteru United. Wyróżnia go bardzo dobre wyszkolenie techniczne i świetny przegląd pola. To była duża przyjemność grać z nim na boisku - zakończył Błaszczykowski.
Początek meczu Japonia - Polska w Wołgogradzie o godz. 16.
(ag)