Mecz otwarcia piłkarskich mistrzostw świata Brazylia - Chorwacja obejrzy o niemal 7 tysięcy widzów mniej niż pierwotnie zakładała FIFA. Według brazylijskich mediów, wstęp na stadion Itaquerao zostanie ograniczony z powodu opóźnień w budowie. Wciąż nie oddano do użytku prowizorycznej trybuny północnej.
Jak poinformował brazylijski dziennik "O Globo", ze względów bezpieczeństwa organizatorzy zdecydowali się na wpuszczenie na obiekt 61,6 tysiąca osób, a nie jak pierwotnie planowała FIFA 68,5 tysiąca. Głównym czynnikiem, który zadecydował o redukcji liczby miejsc na stadionie podczas inauguracji jest przedłużenie się prac konstrukcyjnych na obiekcie. Straż pożarna w dalszym ciągu nie wydała zgody na użytkowanie prowizorycznej trybuny północnej - napisał brazylijski dziennik.
Gazeta przypomniała, że opóźnienia w budowie stadionu w Sao Paulo zmusiły wcześniej FIFA do ograniczenia liczby kibiców na inauguracyjnym meczu mundialu do 66 tysięcy. Ostateczną liczbę potwierdził natomiast przebywający w Brazylii dyrektor marketingu federacji Thierry Weil. 66 tysięcy to liczba brutto. Obejmuje ona m.in. miejscówki o słabej widoczności boiska. Rzeczywistą liczbą jest 61,6 tysięcy miejsc - poinformował.
Do opóźnień w pracach na stadionie w Sao Paulo przyczyniło się zawalenie części trybuny. W listopadzie ubiegłego roku przewrócił się na nią dźwig. Śledztwo dotyczące wypadku, w którym zginęło dwóch robotników, wykazało 26 nieprawidłowości dotyczących bezpieczeństwa na terenie budowy.
Wczoraj brazylijscy biskupi wezwali władze kraju do poszanowania prawa obywateli do gromadzenia się i protestowania przeciwko organizacji mundialu. Skrytykowali też złe wykorzystanie środków publicznych, a także praktyki wysiedlania biedaków z rejonów wokół stadionów i lekceważenie przepisów ochrony środowiska.
Organizacja mundialu w Brazylii nie cieszy się poparciem społeczeństwa. Z badań wynika, że zadowolonych z tego jest jedynie 48 proc. obywateli. Spadającemu poparciu dla mundialu towarzyszą trwające od roku protesty społeczne, które wywołała podwyżka cen biletów komunikacji. Z czasem przerodziły się one w demonstracje niezadowolenia przeciwko polityce władz federalnych i stanowych wobec m.in. oświaty i służby zdrowia. Manifestanci wielokrotnie kontestowali też organizację turnieju.
Wczoraj bezterminowy strajk rozpoczęli pracownicy metra w Sao Paulo. Skutki protestu odczuje około 4,5 mln mieszkańców tej ponad 20-milionowej aglomeracji oraz przybyli na turniej zagraniczni kibice.
(MRod)