Polskie siatkarki we wtorek w Gliwicach staną przed arcytrudnym wyzwaniem. W ćwierćfinale mistrzostw świata zmierzą się z obrońcą tytułu - Serbią. Oba zespoły spotkały się tydzień temu w Łodzi, gdzie podopieczne Stefano Lavariniego przegrały 0:3. Polki jedynie w pierwszym secie były w stanie nawiązać wyrównaną walkę z rywalkami. "Gdyby ten pierwszy set w tamtym meczu należał do nas, to wszystko mogłoby się zdarzyć. Tak było dzień później w meczu z USA i ten pierwszy set nas poniósł" – zaznacza rozgrywają i kapitan naszej kadry Joanna Wołosz. "Będziemy walczyć od pierwszej do ostatniej piłki" - dodaje, pytana o spotkanie z Serbkami. O roli liderki, a także o tym, co udało się już osiągnąć na mistrzostwach świata, rozmawiał z nią Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Awans Polek do ćwierćfinału mistrzostw świata jest ogromną niespodzianką i najlepszym wynikiem naszej kobiecej siatkówki na mistrzostwach świata od 60 lat. Nasze reprezentantki w starciu z broniącymi tytułu Serbkami nie będą faworytkami.
Nasz awans do ćwierćfinału mistrzostw świata nic nie zmienia. Przez najbliższy czas i tak nie będziemy nigdzie faworytkami - mówi Joanna Wołosz. Kapitan naszej kadry dodaje również, że trwające mistrzostwa to dopiero początek wspólnej pracy tej reprezentacji.
Patrzę na to tak, że my sobie naszą historię budujemy od 5 miesięcy. Tak długo pracujmy z trenerem Lavarinim. On stara się też nam wpoić inną mentalność - podkreśla Wołosz.
Rozgrywająca naszej reprezentacji występuje we włoskim klubie Imoco Volley Conegliano, który jest jednym z najlepszych zespołów w Europie. Polka w minionym sezonie wygrała ze swoją drużyną mistrzostwo Włoch i zajęła 2. miejsce w Lidze Mistrzyń. W kadrze sytuacja jest inna, bo nasza reprezentacja jest w przebudowanie i nie jest stawiana w roli faworyta. Zmian roli przed meczem wymagała od Joanny Wołosz zmiany mentalnej.
Musiałam zmienić podejście do tego wszystkiego. W kadrze mnie też ostatnio nie było i grając tylko w klubie, miałam zupełnie inne podejście. Musiałam to sobie na nowo poukładać. Na pewno jestem teraz spokojniejsza. Wiem, że zawsze muszę zagrać na 100 proc. i staram się pomagać dziewczynom - wyjaśnia Wołosz.
Polki poprzedni mecz z Serbkami rozgrały w łódzkiej Atlas Arenie. We wtorek zmierzą się z obrończyniami tytułu w Arenie Gliwice. Zmiana hali dla rozgrywającej to zawsze dodatkowe utrudnienie.
To jest taki smaczek tych mistrzostw, że jak tylko dobrze poczujemy się w jakiejś hali, musimy ją zmienić i trzeba na nowo szybko się zaadaptować. Nigdy nie grałam w Gliwicach, Dziewczyny miały tam okazję grać mecze kontrolne na początku zgrupowania. Ja byłam tam tylko raz zobaczyć trening chłopaków w czasie mistrzostw świata. Mam nadzieję, że dzisiejszy trening i jutrzejszy rozruch przed meczem wystarczy, by złapać swoje punkty odniesienia i dobrze się czuć w czasie meczu - podkreśla Joanna Wołosz - rozgrywająca siatkarskiej reprezentacji.
Mecz Polek z Serbkami w Arenie Gliwice we wtorek o 20:30.