Polskie siatkarki już osiągnęły historyczny sukces w mistrzostwach świata - po raz pierwszy od 1962 roku są w najlepszej ósemce turnieju. Teraz nasze reprezentantki po raz drugi zmierzą się z Serbkami, które bronią tytułu. Oba zespoły mierzyły się już ze sobą w drugiej fazie grupowej. Wtedy górą były rywalki, który wygrały 3:0. „Tym razem chcemy wygrać. Tutaj nie ma już patrzenia na to kto jest zmęczony, a kto nie” – wyjaśnia libero naszej reprezentacji Maria Stenzel, z którą rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Serbia to jedna z najbardziej utytułowanych reprezentacji w XXI wieku. W ostatnich latach regularnie meldowała się na podium najważniejszych imprez. Na ostatnich igrzyskach w Tokio Serbki zdobyły brązowy medal, a pięć lat wcześniej, w Rio de Janeiro, wywalczyły wicemistrzostwo olimpijskie. W 2018 roku w Japonii zostały mistrzyniami świata. W ostatnich 11 latach trzykrotnie triumfowały w mistrzostwach Europy. Architektem sukcesów był szkoleniowiec Zoran Terzic, który pracował z reprezentacją tego kraju przez 19 lat. W styczniu tego roku nowym selekcjonerem został Włoch Daniele Santarelli, który jest jednocześnie klubowym trenerem Joanny Wołosz w Imoco Volley Conegliano.
Polki z zespołem z Bałkanów spotkają się po raz trzeci w tym sezonie. Dwa poprzednie mecze wygrały Serbki. W tym ostatnim starciu w drugiej części mistrzostw świata podopieczne trenera Santarellego wygrały 3:0. Pierwszy set tego meczu Polki przegrały minimalnie. Maria Stenzel podkreśl, że właśnie ta pierwsza partia ułożyła całe tamto spotkanie.
Mam wrażenie, że jeżeli ten pierwszy set byśmy wygrały, to ten mecz zupełnie inaczej mógł się potoczyć. Trzeba też przyznać jednak, że to było dobre spotkanie w wykonaniu Serbek. To już się jednak nie liczy. Liczy się jedynie ten dzisiejszy mecz - wyjaśnia Maria Stenzel.
Serbki na mundialu funkcjonują jak dobrze naoliwiona maszyna, która tylko raz się zacięła. W swoim drugim meczu dopiero po tie-breaku pokonały Bułgarię i jak się okazało, były to jedyne stracone sety w całym turnieju. Polki w dwóch ostatnich meczach drugiej części MŚ rozgrywały po pięć setów.
Trener powiedział nam pół żartem pół serio, że każdy nasz mecz na tych mistrzostwach od jakiegoś czasu jest o życie. Co spotkanie mamy mnóstwo stresu i nerwów, i trochę się przyzwyczaiłyśmy, że wszystkie mecze są zacięte. Serbki tak naprawdę na tych mistrzostwach po raz pierwszy będą w takiej sytuacji. Zobaczymy więc jak one zareagują na to i na pełną halę naszych kibiców - podkreśla Stenzel.
Wynik naszej żeńskiej kadry nie przeszedł bez echa wśród kibiców, bo bilety na mecz ćwierćfinałowy rozeszły się szybko. Polki podobnie jak Serbki drugą fazę turnieju rozgrywały w Łodzi, a dziś zmierzą się w Arenie Gliwice. Libero naszej reprezentacji podkreśla, że fani w Gliwicach będą ogromnym wsparciem i dodaje, że nowy sposób oświetlania hali, dzięki któremu trybuny są zaciemnione, bardzo jej się podoba.
Jestem fanką zaciemnionych trybun, ale jak rozmawiałam z dziewczynami, to zdania są podzielone. Ja jestem w stanie się dzięki temu bardziej skupić na boisku - wyjaśnia Maria Stenzel.
Początek meczu Polska Serbia w Arenie Gliwice o 20:30. Wcześniej o 17:30 Turczynki zagrają z reprezentantkami USA.