Ma próbnej maturze z języka polskiego uczniowie mieli za zadanie zinterpretować tekst Marcina Napiórkowskiego "Nie sposób tego zagwizdać". Sprawiło im to sporo problemów, dlatego postanowili się zwrócić bezpośrednio do autora. Odpowiedzi jednak nie znał nawet Napiórkowski.
Wczoraj o 9 uczniowie rozpoczęli próbną maturę z języka polskiego na poziomie podstawowym. Musieli m.in. zmierzyć się z tekstem Marcina Napiórkowskiego pt. "Nie sposób tego zagwizdać". Autor analizuje w nim zjawisko sequelozy. Chodzi o kręcenie kolejnych części filmów.
"Myśląc o współczesnej sequelozie, warto mieć w pamięci długą historię zjawiska. Sequele, prequele, a nawet "łączone uniwersa" wcale nie są wynalazkiem chciwych macherów z hollywoodzkich wytwórni. To raczej stare pomysły. Przecież przygody Heraklesa i Odysa, Achillesa i Syzyfa dzieją się w tym samym uniwersum. Powracają w nich ci sami bohaterowie, obowiązują te same zasady" - brzmi fragment tekstu.
Uczniowie musieli odpowiedzieć na pytanie, "czy Marcin Napiórkowski zgadza się z tym, że sequeloza jest zjawiskiem powstałym współcześnie? Uzasadnij odpowiedź".
Przyszli maturzyści postanowili zgłosić się bezpośrednio do autora, żeby ten postarał się odpowiedzieć na dwa pytania. Ten jednak na początku przyznał, że nie zna odpowiedzi.
"Z całego serca życzę Wam dziś powodzenia na próbnej maturze z polskiego! Ale przestańcie mi wysyłać DMy (prywatne wiadomości - przyp. red.). Nie mam pojęcia, jak odpowiedzieć na te pytania. Serio" - napisał Napiórkowski na Twitterze.