31 lipca zapadnie wyrok wobec Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. ps. "Słowik", oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały. Po południu przed Sądem Okręgowym w Warszawie zakończyły się mowy końcowe w tym trwającym od lutego 2010 r. procesie. Prokuratura zażądała 15 lat więzienia dla Boguckiego i 8 lat dla "Słowika". Obrońcy i sami podsądni wnieśli o ich uniewinnienie. Grozi im formalnie dożywocie.
Bogucki oskarżony jest o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowika" oskarżono zaś o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały. Podsądnym formalnie grozi nawet dożywocie. Według stołecznej prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym".
Tymczasem w 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna ujawniła, że - według jej ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa doszło w wyniku napadu rabunkowego gangu Igora Ł. - "Patyka", a sprawcy zamierzali ukraść auto Papały daewoo espero. Podczas napadu "Patyk" miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli Igor M. (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko) i Mariusz M.
Łódzka prokuratura przesłała sądowi protokoły zeznań świadka koronnego i osób przezeń pomawianych. Nie wpłynęło to na zmianę stanowiska warszawskiej prokuratury, która oskarża Boguckiego i "Słowika". Prok. Jerzy Mierzewski mówił sądowi, że wersja śledczych z Łodzi jest "kompletnie niewiarygodna".
O zlecenie zabójstwa Papały w łódzkim śledztwie nadal podejrzany jest polonijny biznesmen z USA Edward Mazur. Jego ekstradycji do Polski odmówił sąd w Chicago, uznając obciążające go zeznania "Iwana" za niewiarygodne. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, co dalej z zarzutami wobec Mazura.
W środę obrońca Boguckiego (nie chciał być dowieziony do sądu z więzienia, gdzie odsiaduje karę 25 lat za udział w zabójstwie "Pershinga") mec. Bartłomiej Piotrowski powiedział, że dowody wskazują, że jego klient był gdzie indziej w dniu zabójstwa. "Jedyny słuszny wyrok to uniewinnienie od obu zarzutów" - dodał.
Według adwokata sprawą bez precedensu jest, by podczas mów końcowych trwało jeszcze śledztwo, a prokuratury zupełnie rozbieżnie oceniały zeznania świadka koronnego. "To kompromituje prokuraturę" - dodał. Podkreślił, że proces ujawnił, jak w Polsce "robi się świadków". Według mecenasa w tym celu "chodzi się od celi do celi i obiecuje się różne korzyści w zamian za zeznania".
W odczytanym przez mec. Piotrowskiego ostatnim słowie Bogucki oświadczył, że ze sprawą zabójstwa nie ma "najmniejszego związku, a prokuratura wyrządziła mu krzywdę". Dodał, że końcowe stanowisko prokuratury jest oderwane od materiału dowodowego. Zarzucił prokuraturze manipulację.
"Nie wiem, kto i dlaczego zabił Papałę" - mówił obrońca "Słowika" mec. Jerzy Milej. Za niewiarygodne uznał zeznania Zirajewskiego - podstawę aktu oskarżenia wobec Andrzeja Z. - bo zeznawał on krótko przed wyrokiem za inne zabójstwo i liczył na złagodzenie kary. Adwokat przypomniał, że policyjny psycholog uznał zeznania Zirajewskiego za niespełniające "większości psychologicznych standardów wiarygodności".
Drugi obrońca "Słowika" mec. Piotr Pieczykolan podkreślił, że sąd nie chciał poznać akt sprawy ekstradycyjnej Mazura z USA, a w obecnym procesie nie został on przesłuchany. "Dlaczego odstępujemy od tak istotnego dowodu?" - pytał adwokat. Jego zdaniem w całej sprawie dochodziło do manipulacji ze strony prokuratury i policji. Dodał, że w mediach ujawniano np. akta sprawy nieznane wcześniej obrońcom.
Sam "Słowik" oświadczył w ostatnim słowie, że nie ma nic wspólnego ze sprawą i poprosił o uniewinnienie.
"Słowikowi" w początkach sierpnia kończy się wyrok więzienia za inne przestępstwo. Jeśli zostałby uniewinniony w tym procesie, wyszedłby na wolność. Przy ewentualnym skazaniu na wysoką karę więzienia, mógłby zostać aresztowany po wyroku (areszty w sprawie Papały warszawski sąd uchylił i jemu, i Boguckiemu wiosną 2012 r.).
25 czerwca 1998 r. Papała został zastrzelony w Warszawie, w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano kilkanaście wersji, przeprowadzono kilkaset przesłuchań świadków. Sprawę prowadziła najpierw Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. śledztwo przekazano Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi; ostatnio przedłużono je do końca października.