Rosja oficjalnie nie potwierdziła autentyczności zapisu rozmów w kabinie pilotów Tu-154 M - podała rosyjska telewizja państwowa Rossija, informując o opublikowaniu w Polsce stenogramów. Według stacji, Moskwa nie uczyni tego do końca badania przyczyn katastrofy 10 kwietnia.
Na egzemplarzu przekazanym Polsce przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy wyraźnie napisano: "Nie do rozgłaszania". Trzeba wszelako rozumieć, jaki rezonans wywołała katastrofa polskiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Krok polskich władz można po części zrozumieć. Był on podyktowany pragnieniem położenia kresu wszelkim spekulacjom wokół tej tragedii - przekazała rosyjska telewizja.
Rossija podkreśliła, że opublikowanie stenogramu nie oznacza, że wyjaśnianie okoliczności wypadku zostało zakończone i że wszystko jest zrozumiałe. (…) Jednak nawet nieoficjalna publikacja wiele wyjaśnia - dodała Rossija w głównym wydaniu magazynu informacyjnego Wiesti.
Także Kanał Pierwszy, druga z rosyjskich telewizji państwowych, poinformowała o opublikowaniu przez stronę polską stenogramów z kokpitu prezydenckiego Tupolewa. W głównym wydaniu swojego magazynu informacyjnego Wremia zauważyła, że w Polsce zdecydowano się na to, czego nie zrobił Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, który poprzedniego dnia przekazał jej kopie nagrań z rejestratorów pokładowych.
Kanał Pierwszy podał, że decyzja o publikacji zapadła jednomyślnie na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zdaniem stacji, stenogram daje obraz tego, co działo się na pokładzie.