Biały Dom zaapelował do wenezuelskiej armii, by ta zaakceptowała "pokojowy" i "demokratyczny" transfer władzy od Nicolasa Maduro do Juana Guaido. W minioną środę przewodniczący wenezuelskiego parlamentu ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli i uzyskał poparcie Stanów Zjednoczonych i wielu innych krajów.
Wzywamy wenezuelską armię i siły bezpieczeństwa, by zaakceptowały pokojowy, demokratyczny i konstytucyjny transfer władzy - ogłosił doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa John Bolton.
Zapytany o ewentualną amerykańską interwencję wojskową w Wenezueli, potwierdził - podobnie, jak niedawno zrobił to prezydent Donald Trump - że na stole są "wszystkie opcje".
W niedzielę wenezuelska opozycja rozpoczęła w wojsku i policji kampanię, rozdając ulotki z tekstem ustawy ws. amnestii dla żołnierzy i oficerów, którą uchwalił opozycyjny parlament.
Tego samego dnia Juan Guaido - zachęcony sobotnią dezercją wenezuelskiego attache wojskowego w Waszyngtonie, pułkownika Jose Luisa Silvy, który ogłosił, że nie uznaje już Maduro za prezydenta - zwrócił się do "wojskowej braci", aby stanęła po jego stronie, i obiecał członkom sił zbrojnych "wszelkie konstytucyjne gwarancje", jeśli to uczynią.
Opracowanie: