Niemiecka policja domaga się wprowadzenia kontroli na granicy z Polską. Powodem jest coraz większa liczba migrantów, którzy przedostają się za Odrę, przemycani z Białorusi przez Polskę. Inicjatywę policji poparł minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer.

W środę niemiecki rząd miałby zająć się kwestią wprowadzenia kontroli na granicy z Polską. Jak pisze "Bild", z taką inicjatywą wystąpiła tamtejsza policja, a poparł ją minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer. Polityk miał już w zeszłym tygodniu przedyskutować z szefem policji, jak ta kontrola miałaby wyglądać.

Jako pierwszy alarm podniósł szef związku zawodowego policji Heiko Teggatz.

W liście do Seehofera napisał, że od kilku miesięcy liczba nielegalnych migrantów wręcz "eksplodowała" i tylko wprowadzenie czasowej kontroli na granicy z Polską może uchronić rząd przed zapaścią, podobną do tej z 2015 roku. Przestrzegł także przed wzrostem infekcji koronawirusem, jakim mogą zakażać migranci z Iraku, Syrii, Jemenu, Iranu i Afganistanu.

"Bild" przytacza także dane. Tylko w ciągu minionego weekendu niemieccy policjanci zapobiegali nielegalnemu przekroczeniu niemiecko-polskiej granicy przez blisko pół tysiąca migrantów.

Polska, Litwa i Łotwa oskarżają rządzącego Białorusią Alaksandra Łukaszenkę o organizowanie nowej fali migrantów, która przybywa na zachodnią granicę UE.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy.